Eksperci branży modowej są pewni, że wzrost cen odzieży i akcesoriów w 2022 r. jest nieunikniony. Przewidują, że towary segmentu premium wzrosną o 30-40 proc. natomiast wyroby rynku masowego o 10-20 proc.
Według dziennika „The Guardian”, w 2022 r. zdrożeją zarówno odzież, jak i obuwie. Na wzrosty wpływa jednocześnie kilka czynników, m.in. problemy logistyczne, ceny surowców oraz koszty pracy.
– Wszystko razem przyniesie średni wzrost cen o około 10-15 proc. – twierdzi brytyjska gazeta. Z drugiej strony, branża robi wszystko, aby powstrzymać podwyżki, wiedząc, że klienci nie są w stanie wydawać więcej pieniędzy.
Eksperci wskazują, że na zmianę sytuacji rynkowej duży wpływ miała pandemia, która spowodowała brak rąk do pracy. Z kolei kryzys na rynku metali spowodował wzrost kosztów akcesoriów o 30-40 proc. a bawełny o 30 proc. Dlatego globalne ceny w segmencie premium wzrosną o 30-40 proc.
Dom aukcyjny Sotheby’s zwraca także uwagę na zjawiska inflacyjne, które od początku lat 90. XX w. spowodowały ogromny wzrost kosztów produkcji. Na przykład, jeśli w 1990 r. torebka Chanel Medium Classic Flap kosztowała 1,1 tys. dol., to jej obecna cena w sprzedaży detalicznej wynosi 8,8 tys. dol. Analiza domu aukcyjnego wykazała, że w ciągu ostatnich 40 lat ceny torebek luksusowych marek wzrosły dwukrotnie w stosunku do cen innych towarów konsumpcyjnych.
Obecnie najszybszego wzrostu cen dokonują marki należące do konglomeratu LVMH. Według firmy inwestycyjnej Jefferies, w maju ubiegłego roku Louis Vuitton podniósł ceny niektórych wyrobów o 6 proc. i o kolejne 3 proc. latem 2020 r. W tym samym czasie Christian Dior podniósł ceny o 11 proc. Według „The Guardian”, podnosząc ceny, domy mody starają się zrekompensować straty, jakie poniosły podczas pandemii.
Po pierwsze wynikły z powodu skoku cen surowców, a więc bawełny, drewna, ropy naftowej i gazu. Po drugie, wzrosły koszty transportu kontenerowymi szlakami morskimi i drogą powietrzną. Po trzecie, ograniczenia przemieszczania spowodowane pandemią wywołały niedobór siły roboczej.