Ekolodzy ostrzegają, że dalsza dewastacja amazońskiej dżungli stworzy nowe wirusy. Zdaniem ekologów przyczyną kolejnej pandemii będzie infekcja, którą człowiek zarazi się od dzikich zwierząt południowoamerykańskiego interioru.
– Następna epidemia zaatakuje ludzkość z lasów Amazonii, przenosząc nowego wirusa z żyjących tam zwierząt na ludzi – cytuje słowa brazylijskiego ekologa agencja AFP.
Zdaniem Davida Lapoli, wycinając lasy Amazonii, człowiek coraz dalej przenika w rejony dziewiczej przyrody. – Tymczasem południowoamerykańska dżungla jest kipiącym rezerwuarem zarazków, koegzystujących z żyjącymi tam zwierzętami – mówi naukowiec Universidade Estadual de Campinas. Jeśli nie zakończy się rabunkowa eksploatacja naturalnych bogactw Amazonii, zagrożenie atakami kolejnych infekcji tylko wzrośnie.
Jak przypomina AFP, Amazonią nazywa się największy obszar leśny świata, z którym można porównać jedynie syberyjską tajgę. Południowoamerykańską dżunglę na wielką skalę wycina kilka państw. Chodzi m.in. o: Brazylię, Peru, Kolumbię, Wenezuelę i Boliwię, do których należą największe kompleksy leśne.
Niestety, zdaniem ekologów rabunkowy wyrąb powoduje ucieczkę zwierząt z mateczników, grożąc epidemią zoonozy. Są to infekcje wirusowych lub bakteryjne przenoszone na człowieka przez przedstawicieli miejscowej fauny. Niebezpieczeństwo potwierdzają Afryka i Południowo-Wschodnia Azja. W obu regionach świata odnotowano wiele postaci zoonozy.
Wyrąb tropikalnych lasów nie jest jedynym zagrożeniem Amazonii spowodowanym przez człowieka. Równie negatywny wpływ na migrację tamtejszych zwierząt ma industrialne ocieplenie klimatu. Meteorolodzy przewidują, że 2020 r. upłynie pod znakiem huraganów niszczących obie Ameryki. Wzrost temperatury wód Oceanu Indyjskiego i Atlantyckiego wywołuje suszę na lądach.
Przykładem negatywnego wpływu podwyższonej temperatury jest Australia. Długotrwała susza wywołała ta gigantyczne pożary. Identyczny los może dotknąć Amazonię, powodując masową ucieczkę zwierząt na obszary zamieszkane przez ludzi.
Wreszcie fatalne skutki dla południowoamerykańskiej dżungli niesie za sobą obecna pandemia. Koncentracja bogatych państw na walce z koronawirusem radykalnie zmniejsza międzynarodową pomoc dla najuboższych regionów świata.
Zerwanie łańcuchów pomocy żywnościowej zmusi miejscową ludność do intensywnego wykorzystania miejscowych zasobów. Potrzeba nowych areałów uprawnych oraz polowania, zwiększają ryzyko przeniesienia na człowieka kolejnych, odzwierzęcych infekcji.