Sąd Najwyższy rozpatrzył wszystkie protesty wyborcze, które napłynęły po wyborach. SN uznał 93 za zasadne, choć ocenił, że nie miały one wpływu na sam wynik wyborów. Dotyczyły one głównie głosowania korespondencyjnego oraz wydawania kart do głosowania bez odpowiedniej pieczęci.
Na podstawie sprawozdania przygotowanego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz po rozpoznaniu protestów wyborczych, Sąd Najwyższy oficjalnie potwierdził, że tegoroczne wybory na prezydenta RP są ważne.
Oznacza to, że Andrzej Duda może zostać wkrótce zaprzysiężony na drugą kadencję.
Problem w tym, że część polityków Koalicji Obywatelskiej podważa orzeczenie SN. Posłowie Kropiwnicki, Gasiuk-Pihowicz, czy Szczerba wracają do kwestii wyboru sędziów:
– Konstytucja przesądza, że „Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy”. Uchwała nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych umeblowanej w całości przez #neoKRS, o wątpliwym statusie zasiadających tam sedziów, nie może być uznana za stanowisko SN – napisał w serwisie Twitter Michał Szczerba.
Serię wpisów wypuściła również poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz:
Do dyskusji włączył się wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, który przypomniał, że ta sama Izba, orzekła o legalności wyborów parlamentarnych.