Po obniżeniu VAT na paliwo i produkty spożywcze, mieszkańcy Litwy ruszyli na podbój polskich sklepów. Litewscy eksperci ostrzegają przed osłabieniem krajowej gospodarki, informuje Deutsche Welle.
Jak przekazał Litewski Departament Statystyki, w ciągu pierwszych 9 miesięcy 2021 r. podczas turystyki zakupowej Litwini wydali w Polsce prawie 20 mln euro. Natomiast przed wybuchem pandemii w 2019 r. kwota wyniosła 61 mln euro.
Jednak z danych największego banków detalicznego Litwy – Swedbanku – wynika, że w 2021 r. jego klienci płacąc kartami wydali w Polsce 65 mln euro. Z kolei GUS podał, że w latach 2019 i 2020 Litwini zostawili w polskich sklepach odpowiednio 354,7 mln euro oraz 223 mln euro.
– Część mieszkańców Litwy, od co najmniej pięciu lat robi zakupy w Polsce, wydając w sklepach kilkaset milionów euro. Może się wydać, że jest to dużo, ale tak naprawdę to zaledwie tylko kilka procent ogólnej wartości sprzedaży detalicznej na Litwie – tłumaczy ekonomista Nerijus Mačiulis.
Inaczej widzą problem litewscy przedsiębiorcy, którzy liczą straty: – Od czasu gdy polski rząd obniżył podatek VAT Litwini wydali na zakupy już 3 mln euro. To tyle, ile nasza sieć handlowa zarabia przez weekend – oświadczył w wywiadzie dla telewizji LNK właściciel sprzedażowej marki Norfa.
Tymczasem w mediach społecznościowych powstają grupy liczące „dziesiątki tysięcy mieszkańców Litwy”, które aktywnie wymieniają informacje o tym, gdzie i po ile trzeba kupować w Polsce, żeby zaoszczędzić.
– Wydaliśmy 570 euro, ale robiąc w Polsce zakupy oszczędziliśmy, co najmniej 200 euro – Deutsche Welle cytuje jeden z postów w Facebooku. Tak sytuacja wywołuje debatę litewskich ekspertów, na temat wpływu polskiego boomu zakupowego na gospodarkę.
Ekonomista Žygimantas Moricas nie jest optymistą – Ludzie w najbliższym czasie będą coraz więcej wydawali w Polsce, drenując w ten sposób krajowy rynek z około pół miliarda euro. Możemy stracić do 1 proc. PKB – powiedział w rozmowie z DW.
Z drugiej strony, jak podkreśla niemiecka rozgłośnia, presja gospodarcza ze strony Polski zmusi litewski handel do walki o konsumenta.