Katarzyna Fiołek, nauczycielka języka polskiego w jednej ze szkół w Sochaczewie uznała „W pustyni i w puszczy” za książkę rasistowską i przygotowuje petycję do ministra edukacji narodowej, by ten „wyrzucił z listy lektur” powieść Henryka Sienkiewicza.
– W świecie (od dawna) postkolonialnym, w świecie postniewolniczym, ale jednocześnie w świecie, w którym nadal z powodu koloru skóry giną ludzie, książka, której treść jest dla polskich dzieci jedynym wśród lektur wzorcem Afrykanów oraz Arabów, nie powinna być podstawowym źródłem informacji o innych rasach i religiach. Przedstawia je w sposób właściwy dla dziewiętnastego wieku, utrwalając szkodliwe stereotypy i krzywdząco przerysowując kulturowe różnice. To książka, która pomimo wielu swoich wspaniałych cech, uczy pogardy, braku szacunku i poczucia wyższości nad każdym, kto nie jestem białym chrześcijaninem. Jaki jest cel indoktrynowania uczniów myśleniem o świecie sprzed stu sześćdziesięciu lat? Książek o przygodach dzieci nie brakuje na rynku wydawniczym i nie powinny nas przy „W pustyni i w puszczy” trzymać sentymenty, które kolejnym pokoleniom wypaczają obraz świata – pisze Fiołek.
Petycję miało podpisać ponad 500 osób, jednak po trzech dniach zbiórka podpisów została zawieszona. – Nie będę ginąć za Sienkiewicza – powiedziała polonistka “Gazecie Wyborczej”.