Na początku kwietnia do sieci wyciekły dane 533 mln użytkowników Facebooka. W związku z tym unijne organizacje praw cyfrowych przygotowują gigantyczne pozwy zbiorowe, informuje Deutsche Welle.
Wśród poszkodowanych znaleźli się unijni politycy, w tym komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders i premier Luksemburga Xavier Bettel. Ofiarą wycieku miał paść także Ulrich Kelber, generalny inspektor ochrony danych osobowych Niemiec.
Do sieci wypłynęły ogółem dane ponad 35,5 mln użytkowników Facebooka z Włoch. Na kolejnych miejscach znaleźli się Francuzi (19,8 mln), Brytyjczycy (11,5 mln), Hiszpanie (ponad 10 mln) i Niemcy (6 mln). Wśród pokrzywdzonych jest również 2,5 mln internautów z Polski.
Z ramienia UE śledztwo rozpoczął irlandzki urząd ds. ochrony danych, który oświadczył, że nie został poinformowany przez Facebook o wycieku. Tymczasem, zgodnie z unijnym rozporządzeniem RODO, w przypadku naruszenia prywatności użytkowników firmy mają obowiązek poinformować o tym w ciągu 72 godzin.
Śledztwo z własnej inicjatywy wszczęły także władze włoskie. Natomiast irlandzka organizacja na rzecz praw cyfrowych (DRI) poinformowała, że zamierza pozwać Facebooka i domagać się zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych.
DRI zapowiada, że szykowany przeciwko koncernowi pozew zbiorowy będzie pierwszym z wielu, jaki planuje wytoczyć firmom technologicznym naruszającym prawo UE.