Skandal wokół konfliktu interesów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Georga Sorosa zatacza coraz szersze kręgi. Do gry włączyła się Rosja, która wykorzystuje miliardera do podważania autorytetu europejskiego wymiaru sprawiedliwości.
Rosyjski MSZ wydał oświadczenie, w którym podważa prawomocność werdyktów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. To zrozumiałe, ponieważ Rosjanie wnoszą przed ETPC największą ilość skarg spośród wszystkich narodów reprezentowanych w Radzie Europy. Oczywiście dotyczą krzywdzących wyroków rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości.
W efekcie Kreml musi wypłacać własnym obywatelom miliony euro odszkodowań orzeczonych w Strasburgu. Dla Putina ETPC jest jednak przede wszystkim problemem politycznym.
Trybunał szkodzi międzynarodowemu wizerunkowi reżimu. Dlatego zimą Kreml zapowiedział wprowadzenie poprawek do konstytucji, które ustanowią prymat prawa rosyjskiego nad europejskim.
Na razie Moskwa rozpoczęła grę na aferze, którą ujawniło Europejskie Centrum Prawa i Sprawiedliwości. To organizacja konsultacyjna ONZ monitorująca europejską praworządność.
ECPiS opublikowało raport, zgodnie z którym 18 sędziów Trybunału w Strasburgu powinno zostać odsuniętych od orzekania ze względu na konflikt interesów. Materiał ujawnił bowiem ich powiązania z siecią organizacji pozarządowych, które są często stroną w procesach, które toczą się przed ETPC.
Jak wskazało Centrum Prawa i Sprawiedliwości, siecią NGO’s steruje kontrowersyjny miliarder George Soros, który wykorzystuje temat praw człowieka do budowy własnych wpływów biznesowych i politycznych w Europie Środkowej oraz Wschodniej.
Tymczasem, jak się okazało, sędziowie orzekający w sprawach z powództwa organizacji społecznych Sorosa byli zatrudniani w charakterze ekspertów przez te same organizacje.
Po ujawnieniu afery Trybunał w Strasburgu nie odniósł się do treści raportu ECPiS. Teraz jednak będzie musiał, bo do gry włączyła się Moskwa. Rosyjski MSZ w specjalnym oświadczeniu podważył bezstronność werdyktów ETCP w sprawach obywatele vs. Kreml.
Jak można przeczytać w materiale prasowym MSZ: „Niejawne wpływy zachodnich organizacji pozarządowych podważają wiarygodność Trybunału w Strasburgu”. Zdaniem Moskwy taka sytuacja jest niedopuszczalna, ponieważ „bezpośrednio wpływa na bezstronność, jakość, a zatem na sprawiedliwość orzekanych przez Trybunał werdyktów”.
Moskwa dyplomatycznie wyraża nadzieję, że państwa zrzeszone w Radzie Europy usuną nieprawidłowości w pracy Trybunału, „co pozwoli zminimalizować wpływ polityki na wymiar sprawiedliwości”. Mówiąc wprost Rosja, jako członek Rady Europy zażądała właśnie czystki składu sędziowskiego ETCP.
