Noszona na twarzy maseczka jest bez wątpienia przedmiotem wzbudzającym ostatnimi czasy najgorętsze dyskusje. Z jej powodu wybuchają już całkiem poważne międzynarodowe spory.
Politycy w Niemczech i we Francji oskarżają Amerykanów o przejmowanie dostaw maseczek, jakie wysyłane są z Chin i kierowanie ich do USA. Na przykład Andreas Geisel z berlińskiego ratusza powiedział, że 200 tys. masek typu FFP2, użytkowanych przez niemiecką policję a wyprodukowanych w Chinach przez firmę należącą do Amerykanów zostało po prostu skonfiskowanych w Bangkoku. Podobne informacje przekazał Jean Rottner, kierujący francuskim regionem Grand Est (Alazacja). Jego zdaniem maski, które miały trafić nad Sekwanę „już na pasie startowym” zostały przejęte przez Amerykanów, którzy po prostu zapłacili producentowi kilka razy więcej.
Pewien mieszkaniec chińskiego miasta Shaoxing został skazany na karę 10 lat więzienia za próbę sprzedaży ładunku masek. Sęk w tym, że kontenery były wypełnione gałęziami drzew.
Ogromne zapotrzebowanie na maski spowodowane jest faktem, że ich używanie zaleca WHO. Dlatego też m.in. Austria ogłosiła obowiązek stosowania masek w supermarketach. W niemieckiej Jenie masek trzeba używać w sklepach i transporcie publicznym. Rozważany jest też obowiązek noszenia ich w całym kraju związkowym Turyngii. Do publicznego używania maseczek zachęcają nie tylko władze Chin czy Korei Południowej, ale i naszych sąsiadów: Czech, Słowacji Także i w Polsce pojawiają się informacje o wprowadzeniu obowiązku używania maseczek.
Olbrzymi popyt kusi do wykorzystania sytuacji. Pewien mieszkaniec chińskiego miasta Shaoxing został skazany na karę 10 lat więzienia za próbę sprzedaży ładunku masek. Sęk w tym, że kontenery były wypełnione gałęziami drzew.
Brytyjczycy uważają inaczej
Podczas konferencji prasowej na Downing Street epidemiolog prof. Jonathan Van-Tam powiedział, że nie ma dowodów na to, że powszechne noszenie masek na twarz ma jakikolwiek wpływ na rozprzestrzenianie się choroby. – Liczy się dystans społeczny – powiedział Van-Tam. Jego zdaniem, chociaż praktyka noszena masek jest powszechna w krajach Azji Południowo-Wschodniej, to nie ma dowodów, że faktycznie powoduje ograniczanie wirusa Covid-19. – Skoro nie ma twardych dowodów, to nie zalecamy powszchnego noszenia masek na twarzy – dodał.