W latach 536-537 na Ziemi zapanował półmrok i nadeszła mała epoka lodowcowa, twierdzi agencja UPI.
W większości krajów Europy i Azji wiosna zamieniła się w lato, a jesień ustąpiła miejsca zimie bez słonecznego dnia. Miliony ludzi w najbardziej zaludnionych częściach świata wdychały duszące powietrze, tracąc prawie każdą uprawę, od której zależało ich przetrwanie.
UPI przytacza rekonstrukcję historyka Uniwersytetu Harvarda Michaela McCormicka, który przypuszcza, że takie warunki mogły panować na Ziemi nawet przez dziesięciolecie.
– Wiosną 536 roku katastrofę wywołała erupcja wulkanu – twierdzi McCormick – dodając, że konsekwencje były druzgocące.
Pyły wulkaniczne zablokowały promieniowanie słoneczne, obniżając ogrzewanie powierzchni Ziemi przez słońce. Niebo pozostawało przyciemnione, przez co najmniej 18 miesięcy.
Na Bliskim Wschodzie, w Chinach i w Europie gęsta mgła była codziennością, wywołując powszechny głód.