Polacy odporni na COVID-19? Trwająca od kilku tygodni zaraza pozwala na pierwsze wnioski. Z danych statystycznych wynika, że liczba zakażeń i zgonów w naszym regionie jest mniejsza od zachodniej Europy. Czy jesteśmy odporniejsi na działanie koronawirusa?
Chorwacki portal Adwance przedstawił analizę, z której wynika, że mieszkańcy wschodniej Europy rzadziej chorują i umierają na COVID-19 od ludności zachodniej części kontynentu.
Nawet uwzględniając próby celowego zaniżania danych i mniejszą ilość wykonanych testów, różnice są szokujące. Przyjmując za linię geograficznego rozgraniczenia obszar byłego bloku sowieckiego, Europę Wschodnią zamieszkuje 300 mln osób, natomiast Zachodnią 440 mln.
Niemniej jednak dane epidemiczne wskazują, że liczba zachorowań w naszym regionie jest mniejsza siedemnastokrotnie, liczba zgonów zaś jest mniejsza aż 60 razy! W cyfrach bezwzględnych z dnia 9 kwietnia statystyka wyraża się następująco: 41,8 tys. zarażeń w naszym regionie wobec 705 tys. przypadków na Zachodzie. Liczba zgonów wynosiła odpowiednio: 1,01 tys. do 60,2 tys. Gdzie szukać przyczyn takich dysproporcji?
Polacy odporni na COVID-19
Teorii jest kilka na czele z mniejszym ruchem powietrznym. Jeśli spojrzeć na rejsy przewoźników i trasy przelotów, Europę Zachodnią pokrywa gęstsza siatka połączeń. A przecież połączenia lotnicze były najszybszą metodą roznoszenia wirusa.
Druga teoria mówi o genetycznych predyspozycjach. Większość populacji naszego regionu to Słowianie, obdarzeni przez naturę innym immunitetem niż mieszkańcy krajów romańskich czy anglosaskich. O koronawirusie wiemy jeszcze zbyt mało, ale naukowcy są zgodni, że genetyka odgrywa w infekcji ogromną rolę.
Na trzecim miejscu plasują się różnice mentalności. Na zachodzie kontynentu żyją syte społeczeństwa nawykłe do nieskrępowanej wolności jednostki. Tymczasem na wschodzie komunistyczna tresura pozostawiła za sobą podświadomy nawyk samokontroli i większej dyscypliny. Po prostu lepiej znosimy izolację i dokładnie wykonujemy sanitarne zalecenia.
I wreszcie hipoteza medyczna. Mieszkańcy naszego regionu przeszli masowe szczepienia przeciwko gruźlicy. Epidemia tej groźnej choroby wybuchła z biedy i zniszczeń II wojny światowej. Powszechna akcja ochronna objęła setki milionów ludzi i zakończyła się stosunkowo niedawno. Natomiast w zachodniej części kontynentu z gruźlicą poradzono sobie dużo wcześniej i jej matryce nie działają już na ludzkie organizmy.
Tymczasem naukowcy nie tylko przypuszczają, że przeciwgruźlicze szczepionka zwiększa odporność na COVID-19, ale testują praktycznie swoje wnioski.