Aktorka Krystyna Janda, która była bohaterką afery szczepionkowej w grudniu ub. roku, podzieliła się w wywiadzie dla portalu Jastrząb Post, swoimi przemyśleniami na temat ograniczeń dla osób niezaszczepionych. Pomysły szokują.
– Wszyscy moi znajomi w Niemczech i wszyscy moi znajomi we Francji są zaszczepieni trzecią dawką już dawno. Nawet w najgorszej dziurze niemieckiej, gdzie mieszka moja rodzina, zadzwonili do nich na początku lipca żeby przyszli na szczepienie. I młodzi i starsi, i w moim wieku. Są zaszczepieni trzeci raz. Także mówi się, mówi i nie ma tej szczepionki trzeciej – wskazała Janda.
I wskazuje na przykłady wakacji…
– Ja wróciłam z Chorwacji, nikt, tam to nawet kelner nie poda karty jak się nie pokaże w telefonie tego paszportu. Nigdzie się nie wejdzie. Widziałam w Austrii jak wyproszono rodzinę z dwojgiem małych dzieci o drugiej w nocy, bo nie mieli tych zaświadczeń. Tak jest wszędzie już, tylko nie tutaj. Ja nie rozumiem. Ja się zastanawiam czy w ogóle grać spektakle z aktorami, którzy nie są zaszczepieni. Niech oni tu w ogóle nie przychodzą. Ja jestem absolutnie za tym, żeby stworzyć obostrzenia. Ludzie, którzy nie są zaszczepieni nie powinni móc chodzić do pracy.
Janda dodała jeszcze, że nie chce spotykać się z ludźmi, którzy są niezaszczepieni.
Cóż, jak widać, Janda wolność kocha i szanuje, ale innym wolności oddać nie umie.
Proponuję p.Jandzie wyjechać do .Niemiec jak się jej Polskia nie podoba co ona jeszcze tu robi wstyd mi za nią żadna zniej aktorko-celebrytka sponsorowana przez Niemcy żeby tu w Polsce robić zamieszanie
Janda, ty faszystko!