Gwałtowne ocieplenie, które nastąpiło na przełomie roku, ograniczyło zapotrzebowanie na rosyjski gaz. Europejscy klienci Gazpromu spodziewając się ciepłej zimy, minimalizują bieżące zakupy i wykorzystują zmagazynowany surowiec, informuje dziennik „Kommiersant”.
Według gazety, na początku stycznia Gazprom musiał zmniejszyć dostawy przez Ukrainę o ponad połowę. Z danych słowackiego operatora Eustream wynika, że średni dzienny wolumen w dniach 1-9 stycznia spadł do 54 mln m sześciennych. To o 55 proc. mniej niż w ostatnim tygodniu grudnia.
Choć konsumpcja gazu w Europie tradycyjnie spada na początku roku z powodu świąt, w tym samym okresie 2020 r. dostawy szlakiem ukraińskim były o około 50 proc. wyższe.
Obecnie rosyjski koncern sprzedaje gaz do Europy wyłącznie na podstawie kontraktów długoterminowych, jednak faktyczna wielkość dostaw zależy nie od Gazpromu, ale od odbiorców. „Kommiersant” podkreśla, że Rosja mogłaby zwiększyć dostawy poza ramami kontraktów, ale nie chce tego zrobić. Dlatego w analogicznej sytuacji znajdują się trzy kolejne gazociągi: Nord Stream, Turkish Stream i Jamał-Europa.
Według danych bułgarskiego operatora, dostawy Tureckim Strumieniem spadły na początku stycznia średnio o 37 proc. Biorąc pod uwagę, że Gazprom przez prawie miesiąc w ogóle nie korzystał z gazociągu Jamał-Europa, łączny wolumen rosyjskiego gazu do Europy (bez Turcji) zmniejszył się do minimum nienotowanego od 10 lat. Także ilość surowca przepompowywanego za pośrednictwem Nord Stream nie uległa zwiększeniu.
Według źródeł „Kommiersanta” na rynku gazowym powodem gwałtownego obniżenia dostaw jest ciepła pogoda. W ostatnich dniach grudnia i na początku stycznia temperatura w Europie Środkowej i Zachodniej ustanowiła kilka rekordów. Na przykład w Berlinie i Paryżu wynosiła prawie 12 stopni С, a w Wiedniu – 16 stopni.
W rezultacie europejscy konsumenci byli w stanie radykalnie ograniczyć zarówno kupno rosyjskiego gazu, jak i pobieranie paliwa zgromadzonego w magazynach. Pomiędzy 30 grudnia i 2 stycznia europejskie rezerwy nawet wzrosły, ponieważ tempo ich uzupełnień przewyższyło pobór. Obecny poziom zapasów wynosi ok. 54 proc. maksymalnej objętości zbiorników.
Sprzyjająca pogoda odpowiada również za korektę ceny rosyjskiego paliwa, która obniżyła się z 2 tys. dol. do 800 dol. za tysiąc metrów sześciennych. Tendencja może okazać się trwała, ponieważ meteorolodzy The Weather Company prognozują, że styczeń i marzec będą w tym roku cieplejsze od wieloletniej średniej. Jeśli dane potwierdzą się, najlepszą strategią dla europejskich klientów Gazpromu będzie minimalizacja bieżących zakupów i przetrwanie zimy na podstawie zgromadzonych rezerw, zakupione po znacznie niższych cenach niż obecne.