Niższe ceny oleju napędowego i benzyny w Polsce ściągają do nas Niemców. Na granicy tworzą się kilometrowe korki.
Turystyka paliwowa kwitnie. Do Polski tankować przyjeżdżają Niemcy, którzy kuszeni są znacznie niższymi cenami.
A to dopiero początek problemów. W związku z planowanymi obniżkami podatków, ceny oleju napędowego i benzyny w Polsce mogą jeszcze spaść, a to przyciągnie Niemców z miejscowości położonych jeszcze dalej od granicy.
Już teraz policja federalna w Saksonii szykuje się do monitorowania sytuacji. Będzie koordynować działania z innymi władzami.
– Po zapowiedzianej obniżce podatku paliwowego w Polsce, policja federalna w Saksonii chce mieć oko na turystykę paliwową. Ceny paliw już są niższe w sąsiednim kraju. (…) Można się spodziewać, że jeśli ceny będą niższe, to ludzie z terenów położonych blisko granicy zdecydują się na podróż – powiedział rzecznik policji Marcel Pretzsch w środę.
Dość powiedzieć, że już dwa dni po sylwestrze dziennik „Ostsee-Zeitung” pisał, że rok 2022 rozpoczął się w Świnoujściu na wyspie Uznam kilometrowymi korkami. Korki tworzyły się m.in. w Ahlbeck, leżącym przy granicy z Polską jednym z tzw. kurortów cesarskich na Uznamie.
– Kierowcy musieli wykazać się dużą cierpliwością. Samochody miały prawie wyłącznie niemieckie tablice rejestracyjne i pochodziły ze wszystkich możliwych krajów związkowych – przekazała gazeta.
Dla wielu kierowców różnice w cenach były wystarczającym powodem, aby zatankować paliwo przed podróżą do domu, a także napełnić jeden lub dwa kanistry.
Według wyliczeń „Ostsee-Zeitung” benzyna w Świnoujściu jest tańsza o ponad 30 centów, a olej napędowy kosztował o 19 centów mniej niż w Niemczech.
Gwoli sprawiedliwośći polskie stacje paliw powinny Niemcom sprzedawać paliwa po średniej cenie, jaka u nich obowiązuje. I skończą się kolejki. Na co czekacie Państwo Polan? Na Godota?