Agnieszka Gozdyra to od lat najjaśniejsza gwiazda telewizji Polsat. Teraz postanowiła podzielić się swoimi mądrościami z „ciemnym ludem”.
Nie milkną echa skandalu z wykluczeniem z igrzysk Natalii Maliszewskiej. Polka uzyskała cztery negatywne wyniki testu na koronawirusa, jednak kilka wyszło jej pozytywnie i w efekcie została wywieziona karetką na sygnale do miejsca odosobnienia, by tam odbyła izolację.
To przekreśliło jej start w zawodach. Tymczasem Australijka Tahli Gill, która w sobotę uzyskała pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, została dopuszczona do rywalizacji w curlingowym turnieju mikstów na igrzyskach.
Do sprawy odniosła się dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra.
„I wobec tego, co się stało z naszą łyżwiarką – jest to absolutny skandal i dozbrajanie antyszczepionkowców i wszelkiej maści foliarzy. Szczepionki – tak, testy – tak. Jestem zaszczepiona, testuję się kilka razy w tygodniu, ale nie tak to ma wyglądać” – grzmiała na Twitterze.
Gdy czytelnicy zaczęli żartować i dopytywać dziennikarkę, czy „to już religia czy może uzależnienie?” Gozdyra odburknę:
„Nie, stosowanie się do zasad. Nawet, jeśli trudno to panu pojąć. Test jest ważny 48 godzin, tydzień ma ich nieco więcej” – broniła się dziennikarka.
Mogę być foliarzem, a nawet szurem i płaskoziemcą, ale uchowaj Panie Boże, żebym nie była taką cov-idiotką jak pani Gozdyra. Ja nie dam rady jej słuchać (patrzeć też nie)
Test o niczym nie świadczy. Można mieć jakikolwiek stan zapalny i test świruje.
Agnieszka Gozdyra, najjaśniejsza gwiazda telewizji Polsat, która wydaje się nie przejmować szczególnie, jeśli nagminne testowanie powoduje upadek szpitali. Czy telewizja Polsat ze swoją najjaśniejszą gwiazdą zda sobie w końcu sprawę, że testowanie i handel szczepionkami, które nie powstrzymują infekcji na rzecz funkcjonującego systemu opieki zdrowotnej, nie ma większego sensu.?
gozdyra powinna zaszczepić się p. wsciekliżnie ! Zobaczcie państwo co ci bandyci zrobili z ludzkich umysłów . Zamordyzm i zastraszanie oto metody ,,leczenia ” bydła w ludzkiej skórze !
Żyjemy w oceanie bilionów wirusów. Jak oddychamy, część z nich oraz bakterie i różne pyłki przyklejają się do śluzu, wyściełającego nasz układ oddechowy. Urzęsiony nabłonek przesuwa drobinki śluzu do gardła, gdzie go połykamy pozbywając się intruzów i alergenów. Jest to pierwsza linia obrony naszego układu oddechowego.
Próbka śluzu, pobrana z nosogardła nie jest oczywiście reprezentatywna dla całego układu oddechowego, bo to nie płukanie oskrzelowo-pęcherzykowe. To pierwszy problem przekrętu, zwanego (fałszywą) pandemia. Drugi, to badanie tego śluzu tak czułą metodą tylko na jednego wirusa, która może wykryć parę cząsteczek nieaktywnego wirusa z Wuhan lub kilka cząsteczek nieznanego do tej pory koronawirusa zakażającego na przykład dżdżownice, które się w naszym nosie znalazły zupełnie przypadkowo. Jest oczywiste, że ten test, niezależnie od wyniku, nie wykryje milionów cząsteczek innego wirusa, który właśnie spowodował nasze przeziębienie.
Bura suka. Niech zrobi sobie test na inteligencję. Też wyjdzie negatywny