Rosyjscy żołnierze nie opuszczą Białorusi. Za to Białorusini mają już dość dzikusów zostawiających po sobie chlew.
Na Białorusi trwają manewry “Związkowa Stanowczość 2022”. Sekretarz stanu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Białorusi Aleksander Wolfowicz poinformował, że rosyjskie wojska raczej szybko nie wrócą do Moskwy.
Na obecność rosyjskich wojsk skarżą się Białorusini. Dziennikarze Radia Wolna Europa porozmawiali z mieszkańcami miasteczka Chojniki, gdzie stacjonują rosyjscy żołnierze. Miejscowość ta leży na odległości około 50 km od granicy z Ukrainą.
Rosyjscy żołnierze piją dużo wódki i zostawiają po sobie nieziemski syf. Tam gdzie się pojawią, zostawiają stery butelek po wódce i puszek po piwie.
Stowarzyszenie Białoruskich Kolejarzy alarmuje, że rosyjscy żołnierze rozładowujący sprzęt często pozostają na torach, nawet gdy tuż obok przejeżdżają inne pociągi. “Maszyniści muszą używać hamulców awaryjnych, aby nie doszło do tragedii” – informuje.
Inżynierowie białoruskich kolei skarżą się też, że rosyjscy żołnierze w Chojnikach uszkodzili rampy załadunkowe oraz tabor kolejowy. Sprzęt wojskowy jest często zrzucany z platform podczas rozładunku i wiele rzeczy zostaje na torach, w tym kamizelki kuloodporne, hełmy i sprzęt osobisty.
“Na odcinku 3 kilometrów co 20 metrów znajdowały się 100-litrowe worki na śmieci, a także butelki po wódce, puste plastikowe puszki po piwie i puste opakowania po ciastkach” – podało stowarzyszenie na Telegramie.