Jak zapewnić stały wpływ abonamentu? Ktoś wpadł na pomysł, że wystarczy Polakom dać po 100 zł. A potem już się nie wywiną.
W Polsce o wysokości abonamentu radiowo-telewizyjnego decyduje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiTV) , zaś za jego ściąganie odpowiada Poczta Polska. Rocznie abonament za posiadanie radia i telewizora wynosi 264,60 zł. Za posiadanie tylko radia – 81 złotych. Problem w tym, że Polacy nie kwapią się do rejestrowania odbiorników, co jest podstawą naliczania opłat.
Kłopot
W 2021 r. w Polsce istniało 13,5 mln gospodarstw domowych, z czego zarejestrowane odbiorniki miało 6,6 mln. Jednocześnie wg GUS telewizor znajduje się w ponad 96 proc. polskich domów. Z opłat zwolnionych jest 3,7 mln osób posiadających zarejestrowane radio lub telewizor. Reszta powinna płacić, ale niekoniecznie to robi.
W przypadku osób, które zarejestrowały odbiornik (nawet w PRL-u) i nie dokonały jego wyrejestrowania (np. z powodu zwolnienia z opłat z racji wieku), sprawa jest prosta – muszą płacić, a brak płatności będzie się wiązać z wezwaniami do zapłaty aż po nasłanie komornika. Problem jest z osobami, które telewizorów nie zgłosiły. W prawie zieje potężna dziura – teoretycznie po zakupie radia czy telewizora, należy zarejestrować go na Poczcie i dokonywać opłat abonamentowych. Tyle tylko, że nie ma możliwości zmuszenia kupującego do dokonania takiej czynności. Pracownicy Poczty nie mogą też dokonywać weryfikacji posiadania przez Polaka niezgłoszonego telewizora. A Polacy, często „podpuszczeni” przez polityków, telewizorów nie rejestrują.
Sposób
Z pomocą Poczcie Polskiej oraz KRRiTV przyszedł nowy standard nadawania programów telewizyjnych – DVB-T2/HEVC. Pomysł Unii Europejskiej spadł im jak z nieba. Przynajmniej część odbiorników nie będzie obsługiwała tego standardu, w wyniku czego ich posiadacze stracą możliwość obioru programów telewizyjnych. Według Krajowego Instytutu Mediów może to być ok. 1,7 mln gospodarstw domowych. W większości z nich mieszkają osoby samotne i starsze. Rząd „wyszedł im naprzeciw”.
W marcu weszła w życie ustawa umożliwiająca dofinansowanie kwotą 100 zł zakup specjalnego dekodera, dzięki któremu odbiór programów telewizyjnych będzie nadal możliwy. Jednorazową dopłatę mogą uzyskać gospodarstwa domowe, których nie stać na zakup nowych telewizorów. Stosowny wniosek należy złożyć na Poczcie. Dalej jest bardzo prosto.
Pracownik wygeneruje składającemu specjalny kod świadczenia – dofinansowania zakupu telewizora lub dekodera. Potem wystarczy już tylko przedłożyć kod w sklepie. I już… jest się wciągniętym do bazy danych Poczty Polskiej jako szczęśliwy posiadacz telewizora. A to oznacza, że zyskując jednorazowo 100 zł, trzeba będzie co roku płacić co najmniej 260 zł.
W ten jakże prosty sposób państwo polskie, ponosząc jednorazowo koszt w kwocie niecałej połowy rocznego abonamentu, dostaje obywatela „na widelcu” – posiada telewizor – niech płaci abonament. Do końca świata albo swego życia, zależy co nastąpi jako pierwsze.