INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

12:56 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Tak Polacy karali zdrajców

Czas czytania: 4 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Wtorek, 20 czerwca 1944 r.

Choćbyśmy bardzo chcieli, nie wszystkie karty historii Polski zostały zapisane pięknymi wersami i nie wszyscy Polacy byli szlachetni i gotowi umrzeć za wolność kraju. Szumowiny zdarzały się zawsze. Tylko, że zanim w 1944 r. szumowiny zaczęły rządzić, Polacy umieli zdradę karać. Tak było w przypadku Eugeniusza Świerczewskiego.

- reklama -

Wszystko zaczęło się od aresztowania przez Niemców gen. Stefana Roweckiego „Grota”, Komendanta Głównego Armii Krajowej. Rowecki został aresztowany przez Gestapo 30 czerwca 1943 ok. godz. 9.30 w znajdującym się na pierwszym piętrze mieszkaniu przy ul. Spiskiej 14 m. 10 (wynajmowanym na fikcyjne nazwisko przez jego brata Stanisława Roweckiego i wykorzystywanym w celach konspiracyjnych). Wygląda na to, że Niemcy trochę się pospieszyli, gdyż aresztowanie nastąpiło na krótko przed zaplanowaną na godz. 10.00 przy ul. Barskiej 5 całodniową odprawą Komendy Głównej Armii Krajowej. Gdyby aresztowanie nastąpiło pół godziny później i w innym lokalu, sukces Gestapo byłby znacznie większy. Ale i tak w społeczeństwie polskim, nie mówiąc o szeregach Armii Krajowej, zdarzenie to wywołało wielki wstrząs. Członkowie podziemia zdawali sobie sprawę, że Niemcy nie są idiotami i że będą próbowali przeniknąć w struktury podziemia. Jednak dopiero aresztowanie komendanta sprawiło, że uświadomiono sobie, jak groźni są Niemcy i musiało dojść do zdrady, w dodatku w samej Komendzie Głównej. Rozpoczęto poszukiwania zdrajcy. Kontrwywiad Armii Krajowej namierzył trzech zdrajców. Byli Blanka Kaczorowska (1922-2002), jej mąż, świnia wyjątkowej „klasy” Ludwik Kalkstein (1920-1994) i jego szwagier Eugeniusz Świerczewski.

Mógł zostać bohaterem

Eugeniusz Świerczewski urodził się w 1894 r. iura Prasowego w Polskiej Komendzie Wojskowej w Krakowie. W czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. służył jako oficer kulturalno-oświatowy i dowódca pociągu propagandowego. Na wniosek, wówczas majora, Stefana Roweckiego został awansowany do stopnia porucznika. W 1923 r. był oficerem rezerwowym  15 pułku piechoty „Wilków” w Dęblinie. Został zweryfikowany w stopniu podporucznika ze starszeństwem z dniem 1 lipca 1921 roku i 7. lokatą w korpusie oficerów rezerwowych piechoty. Później mieszkał w Warszawie, gdzie był dziennikarzem i krytykiem teatralnym. Należał do Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej. W 1934 pozostawał w ewidencji Powiatowej Komendy Uzupełnień Warszawa Miasto III. Był wówczas podporucznikiem ze starszeństwem z dniem 1 lipca 1921 roku i 3. lokatą w korpusie oficerów rezerwy intendentów. W czasie okupacji pracował w wywiadzie ZWZ-AK pod pseudonimem „Gens”. Był wówczas żonaty z Niną (przedwojenną aktorką) z domu Kalkstein, siostrą Ludwika Kalksteina. Ten ostatni także działał w strukturach podziemia, ale przeszedł na stronę wroga. Kalkstein jako żołnierz wywiadu ofensywnego ZWZ-AK odnosił sukcesy, dopóki w kwietniu 1942 r. nie został aresztowany przez Gestapo. Po wielomiesięcznym śledztwie i aresztowaniu rodziców, zgodził się współpracować z Niemcami i został agentem Gestapo. Niemcy postarali się, aby do AK dotarła wiadomość o straceniu Kalksteina i wypuścili go jako swego agenta. Kalkstein namówił do współpracy zakochaną w nim Blankę Kaczorowską oraz szwagra, właśnie Eugeniusza Świerczewskiego. Przekonał go argumentem, że dzięki współpracy, doprowadzi do zwolnienia żony aresztowanej przez Niemców i przetrzymywanej na Pawiaku. Świerczewski zgodził współpracować z Niemcami i tak został agentem nr 100. Wraz z Blanką Kaczorowską wciąż pozostawał w strukturach podziemia. Nie powiedział, że Kalkstein nie tylko żyje, ale i współpracuje z Gestapo. W ten sposób niewielka grupa Kalksteina doprowadziła do aresztowania Roweckiego „Grota”.

- reklama -

Koniec zdrajcy

Armii Krajowej udało się dopaść Świerczewskiego 20 czerwca 1944 r. Został zatrzymany i tego samego dnia przesłuchany przez podziemny sąd wojskowy, który zebrał się w domu przy ul. Krochmalnej 74. Tego samego dnia został wydany wyrok. Zgodnie z przysięgą AK, jego zdrada miała zostać ukarana śmiercią. Wyrokiem Polskiego Państwa Podziemnego został skazany na śmierć. Jako zdrajcy odmówiono mu prawa do honorowej żołnierskiej śmierci od kuli.

Jeszcze 20 czerwca 1944 r. wykonujący wyrok oddział pod dowództwem Stefana Rysia ps. „Józef” powiesił Świerczewskiego zabrali go do sutereny domu przy ulicy Krochmalnej 74, w którym obradował sąd i tam powiesili. Zwłoki zostały ukryte pod podłogą.

- reklama -

Zeznania Świerczewskiego obciążyły małżeństwo Kalksteinów i Blankę Kaczorowską. AK już wcześniej ich rozpoznało, dzięki zeznaniom Świerczewskiego zyskało pewność. Szybko ustalono miejsce zamieszkania Kalksteinów ale udało się im zbiec. Kaczorowską już wcześniej uratowała zaawansowana ciąża. Kaczorowska w kwietniu 1944 r. urodziła syna i zniknęła. Cała trójka była poszukiwana jeszcze w czasie Powstania Warszawskiego, ale udało się jej zbiec. Przeżyła wojnę. Haniebne postępowanie tych zdrajców już po wojnie to osobny temat. I o tym innym razem.

 Warto jednakże odnotować, że część historyków nadal uważa, że aresztowanie Roweckiego „Grota” było przypadkowe.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

1 KOMENTARZ

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
20.06.2022 21:59

Ja uważam że w życiu nie ma przypadków a tylko zamierzone cele. Jak to historia lubi się powtarzać Obecnie mam zdrajców co sprzedali Ojczyznę moją za haniebne obietnice. Kare za to powinni ponieść i to surową eliminując ich na zawsze z życia publicznego. Słowa wypowiedziane przez posła Brauna powinny dotyczyć także innych zdrajców.

reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic...

Przeczytaj jeszcze to!

1
0
Podziel się z nami swoją opiniąx