Lombardia okazała się regionem Włoch, który najbardziej ucierpiał w wyniku infekcji Covid-19. Świadczy o tym liczba 16 tys. ofiar śmiertelnych oraz obecna chęć dokonania rozliczeń przez tych, którzy przeżyli.
– Najtragiczniejszą pamiątką po epidemii są groby jednego z cmentarzy miejskich Bergamo – relacjonuje włoski korespondent Deutsche Welle. Ponad 100 nowych mogił nie oddaje w pełni ludzkiego cierpienia.
O tym wątku epidemii, której epicentrum stała się Lombardia, opowiada z kolei proboszcz miejscowej parafii. Ojciec Marco Bergamelli wspomina widok swojej świątyni, z której usunięto ławki. Ich miejsce zajęły 132 trumny parafian zmarłych w wyniku morderczej infekcji.
Choć ławki powróciły obecnie na miejsce, a rodziny mogą towarzyszyć krewnym w ostatniej drodze, Lombardia żyje kwestią odpowiedzialności za dramat. W tym celu powstała regionalna organizacja społeczna Noi Denunceremo (Obwiniamy). Prowadzi obywatelskie śledztwo, zadając niewygodne pytania władzom lokalnym i rzymskim biurokratom.
W tym celu organizacja dokumentuje wszystkie przypadki zakażeń i choroby, ze szczególnym uwzględnieniem okoliczności śmierci. Doszła do wniosku, że wiele istnień ludzkich można było uratować.
Cierpiący na inne, nawet lekkie schorzenia pacjenci lombardzkich szpitali, zarażali się masowo i umierali w placówkach służby zdrowia, które miały ratować im życie. Lombardzkie społeczeństwo za głównego winnego takiej sytuacji uważa regionalny rząd.
Zgadza się z tym prokuratura, która wszczęła dochodzenie w sprawie niedopełnienia obowiązków. Stowarzyszenie Noi Denunceremo uzyskało w postępowaniu status posiłkowy. Jedną z wyjaśnianych okoliczności są przyczyny, dla których zbyt długo wstrzymywano ogłoszenie stanu wyjątkowego epidemii.
Samorządowy gubernator Lombardii odpiera zarzuty. Attilio Fontana twierdzi, że nie kierowały nim interesy ekonomiczne kosztem ludzkiego życia. Przeciwnie, już w połowie marca żądał od centralnych władz w Rzymie utworzenia izolowanych stref oraz zamkniętych obszarów kwarantanny.
– Rząd nie przychylił się do naszych ponagleń, dlatego walkę z epidemią organizowaliśmy sami, nie widząc nic o koronawirusie i samym przebiegu infekcji Covid-19– tłumaczy Fontana.
Bez względu na wynik prokuratorskiego postępowania Noi Denunceremo deklaruje, że w interesie społecznym nie spocznie dopóty, dopóki nie wskaże i nie rozliczy wszystkich winnych.
