Gwałtowne deszcze, które wywołały powodzie i lawiny błotne zabiły wielu Japończyków i przyczyniły się do ogromnych strat materialnych. Szczególnie poszkodowana jest Wyspa Kiusiu.
Od ubiegłego tygodnia nad południową częścią Japonii przechodzą gwałtowne ulewy. W wyniku powodzi obsunięć ziemi i lawin błotnych zginęło już 45 osób. 10 kolejnych mieszkańców Japonii uważa się zaginionych.
Według informacji telewizji NHK, klęska żywiołowa dotknęła najbardziej prefekturę i miasto Kumamoto na wyspie Kiusiu. Deszcze, które wywołały ogromne powodzie, zatopiły liczne wsie, „aż po dachy domostw”.
Jak informują służby ratunkowe, pełna ocena strat i ofiar jest w tej chwili niemożliwa. Z brzegów wystąpiło dziewięć rzek, w tym Kuma, które zatopiły ogromne obszary. Woda zniosła wiele domów i zablokowała szereg dróg, dlatego akcja ratunkowa napotyka wiele trudności.
Mimo że do operacji rzucono jednostki wojskowe, dziesięć miejscowości pozostaje nadal odciętych od świata. Na obecnym etapie służby poszukiwawczo-ratownicze koncentrują się na odblokowaniu dojazdów.
Jak do tej pory na terenie prefektury Kumamoto zatopieniu uległo ponad tysiąc hektarów terenu, skąd ewakuowano 1,5 tysiąca osób, skierowanych do polowych centrów pomocy.
Służby meteorologiczne oceniają, że na metr kwadratowy spadło 300 mm deszczu. Niestety sytuacja nie ulegnie szybkiej poprawie. Front atmosferyczny powodujący ulewne deszcze przemieszcza się nad zachodnią część wyspy Kiusiu. W związku z tym ostrzeżenie o przygotowaniu do ewakuacji otrzymało 310 tys. mieszkańców prefektury Nagasaki.