Szef resortu zdrowia nie pozostawia złudzeń. Wraz z jesienią zbliża się druga fala epidemii koronawirusa.
– Wszyscy są niestety w tym temacie zgodni. Pierwsza fala jest już za nami, ale wirus nie znika. Tak stanie się dopiero, kiedy będziemy mieli szczepionkę i leki. A teraz patrzymy na dobowe wzrosty i spadki liczby zachorowań – mówi Szumowski.
– Boimy się jednej rzeczy: koincydencji grypy, paragryp i Covid-19. Dlatego że wszystkie te choroby mają bardzo podobne objawy. Największym wyzwaniem będzie oddzielenie osób z koronawirusem SARS-CoV-2 od tych z grypą i taki sposób zarządzania całym systemem, żeby pacjenci wzajemnie się nie zarażali – dodaje.
– Nie wiemy jak się zachowają te dwie choroby, gdyż nie mieliśmy do tej chwili tego typu przypadków. Pamiętajmy, że Covid-19 to jeszcze nowa choroba, o której mamy wiedzę od dopiero sześciu miesięcy. Mam nadzieję, że inna infekcja wirusowa nie będzie predestynowała do zachorowania na Covid-19. To nie jest częste zjawisko, by chory przechodził dwie choroby zakaźne naraz – zauważa minister.
– Trzeba mieć pełną pokorę i przygotowywać się na najgorsze, licząc na najlepsze – zakończył Szumowski.
Źródło: Onet