Na łamach Wirtualnej Polski Rafał Trzaskowski mówił o Czajce i kryzysie związanym z wyciekiem ścieków do Wisły.
– Na pewno ta sprawa może naruszyć nerwy. Zwłaszcza że zbieram baty za zaniechania poprzedników. Odetchnę, dopiero gdy ścieki przestaną płynąć do Wisły, pewnie w ciągu 10 dni, i gdy zostanie zbudowany docelowy przesył – przekonuje Trzaskowski.
– Odziedziczyłem projekty infrastrukturalny najeżony błędami. Sprzątam po poprzednikach i nie mam poczucia, że można było zrobić coś lepiej. Stanęliśmy na głowie, żeby najpierw naprawić rurociąg, a później zabrać się do pracy nad lepszym docelowym rozwiązaniem – dodaje.
Prezydent Warszawy mówił także o współpracy przy usuwaniu skutków awarii z rządem Mateusza Morawieckiego.
– Gdy mamy do czynienia z awariami po stronie rządowej, to nie ma takiej zapalczywości po stronie prokuratury i innych organów państwa. Widać, że awarie w Warszawie są traktowane w sposób wyjątkowy. Ludzie, którzy pracują nad awariami Czajki, są cały czas przesłuchiwani. Od roku. Umówiliśmy się z ministrem na pomoc rządową, a trzy godziny później do urzędu weszła policja i do rana osoby, które następnego dnia miały się spotkać ze stroną rządową, wydawały dokumenty. Trudno się pracuje w takich warunkach, ale chcemy wszelkie błędy wyeliminować raz na zawsze – opowiada Trzaskowski.
Źródło: Wirtualna Polska