Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił skargę aktywisty LGBT na chrześcijańską piekarnię. Gej domagał się ciasta z hasłem popierającym małżeństwa osób tej samej płci.
Gareth Lee zaskarżył do sądu chrześcijańską piekarnię Ashers z Belfastu. Powód? Chrześcijanie odmówili mu zrobienia ciasta przedstawiającego dwóch bohaterów „Ulicy Sezamkowej” – Berta i Erniego wraz z logo organizacji QueerSpace oraz hasłem „Support Gay Marriage”.
Chrześcijanie powołali się na przekonania religijne właściciela piekarni. Lee stwierdził, że piekarze odmawiając realizacji jego zamówienia dyskryminowali go ze względu na jego orientację seksualną i przekonania polityczne.
Aktywista wygrywał w brytyjskich sądach, aż sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten nie zgodził się z sądami niższej instancji i uznał, że odmowa nie była podyktowana orientacją seksualną klienta, lecz przekonaniami religijnymi i właściciele piekarni odmówiliby wykonania ciasta sprzecznego z ich przekonaniami także gdyby zamawiającym nie była osoba o orientacji homoseksualnej.
Po tym wyroku mężczyzna zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Próbował dowieść, że odmowa, której doświadczył jest, na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, dyskryminacją.
Jednak EPTC zdecydował większością głosów, że nie może przyjąć tej sprawy ze względów formalnych, gdyż Lee zwracając się do sądów brytyjskich ani razu nie odwołał się do treści Konwencji.
„Argumenty o Konwencji muszą być podniesione wyraźnie lub merytorycznie przed władzami krajowymi. Skarżący na żadnym etapie postępowania krajowego nie powołał się na swoje prawa w związku z Konwencją. Opierając się wyłącznie na prawie krajowym, skarżący pozbawił sądy krajowe możliwości zajęcia się wszelkimi podniesionymi kwestiami związanymi z Konwencją, zamiast tego zwracając się do sądu (ETPC – PAP) o uzurpowanie sobie roli sądów krajowych. Ponieważ nie wyczerpał on krajowych środków odwoławczych, wniosek był niemożliwy do przyjęcia” – wyjaśnił ETPC.