Czy czeka nas wojna na Ukrainie? Działania Kanady i USA pokazują, że Zachód szykuje się na najgorsze.
Telewizja Global News poinformowała, że do Ukrainy zostali wysłani kanadyjscy żołnierze sił specjalnych. Kontyngent z Kanadyjskiego Pułku Operacji Specjalnych miał przylecieć na Ukrainę, „gdy rozmowy dyplomatyczne mające na celu powstrzymanie konfliktu zbrojnego na Ukrainie osłabły”.
Decyzja uzasadniana jest też faktem, że ok. 100 tys. rosyjskich żołnierzy nadal obozuje w pobliżu granicy z Ukrainą. Według Global News ta misja nie ma – w przeciwieństwie do poprzednich – charakteru szkoleniowego.
„(Dowództwo Kanadyjskich Sił Operacji Specjalnych – red.) jest częścią szerszych wysiłków Sił Zbrojnych na rzecz wsparcia ukraińskich Sił Bezpieczeństwa” – stwierdził krótko rzecznik dowództwa operacji specjalnych w odpowiedzi na pytanie kanadyjskiej telewizji.
Jednak nie tylko Kanadyjczycy postanowili odstraszyć Rosjan. Według CNN 12 stycznia w Kijowie przebywał z tajną wizytą szef CIA William Burns.
Wiceszef CIA miał spotkać się z przedstawicielami ukraińskiego wywiadu wojskowego oraz prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Rozmawiano o tym, jak duże jest ryzyko rosyjskiego ataku oraz co można zrobić dla przezwyciężenia kryzysu.
Do Kijowa przybyć ma również sekretarz stanu USA Antony Blinken. Przyjazd Blinkena nie był wcześniej zapowiadany.
Do Kijowa przybyć ma również szefowa ministerstwa spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly.