Dyrektor CBA odpowiadający za uruchomienie systemu szpiegowskiego Pegasus nie został zamordowany – przekonuje rzecznik koordynatora służb specjalnych. Oficjalnym powodem śmierci funkcjonariusza ma być COVID-19.
Dyrektor biura techniki operacyjnej CBA, który odpowiadał za nadzór nad systemem szpiegowskim Pegasus nie żyje. Część ofiar podsłuchów sugeruje, że mężczyzna mógł zostać „uciszony”.
Takimi sugestiami oburza się rzecznik koordynatora służb specjalnych. Stanisław Żaryn zapewnił, że funkcjonariusz CBA nie został zabity.
A jaki jest oficjalny powód śmierci nadzorującego Pegasusa funkcjonariusza? Jak donosi Wirtualna Polska, Piotr K. zmarł na… COVID-19.
K. odpowiadał za testy systemu, za jego uruchomienie i następnie przez trzy lata nadzorował to, w jaki sposób był on wykorzystywany w codziennej służbie.
K. był wśród pierwszych funkcjonariuszy, których Mariusz Kamiński ściągnął do tworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 2006 roku. Odpowiadał m.in. za uruchamianie podsłuchów.
W 2008 r. usłyszał jednak zarzuty w związku z pracą w poprzednim miejscu – Komendzie Stołecznej Policji. Najpierw został zawieszony, a następnie odszedł ze służby.
Do CBA wrócił na przełomie 2015 i 2016 roku, gdy władzę odzyskało PiS. I znów został szefem biura techniki operacyjnej.
W lutym 2018 roku usłyszał wyrok I instancji, ale kilkanaście miesięcy później w drugiej instancji, dyrektor został uznany za niewinnego.