Rządzący chcą pozbawić szefa NIK immunitetu. Do akcji wkroczyli posłowie prawicy, którzy nie zgadzają się na pozbawienie Mariana Banasia ochrony.
Opozycja chce, aby Marian Banaś otrzymał status świadka koronnego. Rząd, aby pozbawić go immunitetu, odwołać i zastąpić stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli nowym człowiekiem.
Konfederacja chce, aby Banaś pozostał na stanowisku, bo uważa, że jest gwarantem patrzenia władzy na ręce. Dziś doprowadziło to do przepychanek w Sejmie.
Jakub Kulesza, szef koła Konfederacji musiał siłą wedrzeć się na posiedzenie komisji zajmującej się odebraniem immunitetu Marianowi Banasiowi. Rano poseł informował, że marszałek Elżbieta Witek odtajniła akta sprawy dla niektórych posłów, ale nie tych z Konfederacji.
Na wspólnej konferencji z Grzegorzem Braunem, poseł mówił o tym, dlaczego ochrona Banasia jest tak ważna z punktu widzenia działania państwa polskiego.
Gdy poseł Konfederacji, wraz z posłem Polski 2050 – Michałem Gramatyką, chciał wejść na posiedzenie komisji regulaminowej doszło do awantury. Posłowie mają wolny wstęp na posiedzenie każdej komisji z wyjątkiem komisji ds. służb specjalnych, ale mimo to Straż Marszałkowska próbowała zatrzymać parlamentarzystów, a gdy się to nie udało – wezwała wsparcie.
– To jest Sejm, a nie państwa folwark! – krzyczał Kulesza. Poseł prawicy przytoczył odpowiednie punkty regulaminu, mówiące o tym, że ma prawo przebywać w sali na posiedzeniu komisji.
Konfederata miał nawet maskę na twarzy, więc nie było żadnego pretekstu, by blokować mu wstęp lub go wyrzucać.
to już jest bandytyzm PISu