W fabryce autobusów Solaris w Bolechowie trwa strajk. Pracownicy domagają się od Hiszpanów podwyżek.
Pracownicy fabryki autobusów Solaris Bus & Coach (hiszpańska grupa Construcciones y Auxiliar de Ferrocarriles) już od tygodnia prowadzą strajk. Pracownicy przejętej przez Hiszpanów firmy domagają się 800 złotych podwyżki.
Jak twierdzą związkowcy, w trakcie negocjacji byli gotowi do obniżenia tej kwoty o połowę. Jednak zarząd spółki zaoferował pracownikom 5-procentową podwyżkę, której najniższy poziom wynosiłby 270 złotych na rękę.
Negocjacje zerwano i pracownicy ogłosili strajk.
„Strajk to ostateczność, ale to najsilniejsza broń związków zawodowych, wywalczona przez Solidarność w sierpniu 1980 roku” – mówił do kilkuset uczestników pikiety Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
Według Dudy do dialogu między zarządem a protestującymi może włączyć się minister pracy Marlena Maląg, z którą rozmawiał o sytuacji w Solarisie.