Wbrew nadziejom premiera Justina Trudeau protesty w Kanadzie nie ustąpiły. Wobec bezradności policji do akcji może wkroczyć wojsko.
Konwój Wolności zainspirował tysiące Kanadyjczyków i ludzi z całego świata. Demonstracje i protesty w stolicy Kanady nie ustępują, a policja już jest bezradna.
Ciężarówki i inne pojazdy dalej blokują Ottawę, a szef stołecznej policji powiedział, że prawdopodobnie nie ma policyjnego rozwiązania, które pozwoliłoby zakończyć protest.
Premier Justin Trudeau po ewakuacji ze swojego domu zorganizował konferencję prasową. Potępił na niej walczących o wolność od restrykcji Kanadyjczyków za „nienawistną retorykę”.
Z kolei na Twitterze Trudeau zamieścił wpisy, w których stwierdził, że „w Kanadzie nie ma miejsca na takie zachowanie. Tak więc do osób odpowiedzialnych: To musi się skończyć”.
Z kolei szef kanadyjskiej policji zasugerował, że istnieje „znaczący element” finansowania i organizacji protestu pochodzący ze Stanów Zjednoczonych.
– Obecnie wiemy o znaczącym elemencie ze Stanów Zjednoczonych, który był zaangażowany w finansowanie, organizowanie i demonstrowanie. Zbiegli się oni do naszego miasta i są plany, aby przybyło ich więcej – powiedział szef policji w Ottawie, Peter Sloly.
– Im dłużej to trwa, tym bardziej jestem przekonany, że może nie być policyjnego rozwiązania dla tej demonstracji. Przyglądamy się każdej opcji, w tym pomocy wojskowej – powiedział.
Szef policji w stolicy Kanady przypomniał, że wojsko zostało wezwane do stłumienia obywatelskiego nieposłuszeństwa już dwa razy w ciągu ostatniego stulecia.
Od pomysłów szefa policji odcina się kanadyjski MON. Rzecznik resortu oświadczył, że „nie ma żadnych planów” takiego zaangażowania wojskowych.
– Kanadyjskie Siły Zbrojne nie są w zaangażowane w egzekwowanie prawa w tej sytuacji – przekazał.
Niektórzy radni miejscy nazwali protest „okupacją”.
brawo Kanadyjczycy ! Dość tej idiotycznej pandemii i zamordyzmu !
wojsko w Kanadzie prawie nie istnieje