Przyjęcie preparatu miało dawać roczną ważność certyfikatu. Teraz została ona skrócona, a chcący wyjechać na ferie mają problem.
Wiele osób zdecydowało się przyjąć preparat na koronawirusa, aby mieć przez rok spokój i móc wyjechać na wakacje i ferie. Teraz, po skróceniu ważności, wielu czuje się oszukanych.
Portal Wirtualna Polska porozmawiał z ofiarami tego skandalicznego działania. Np. pani Oliwia specjalnie czeka z dawką przypominającą szczepionki, bo gdyby zaszczepiła się w grudniu, tak jak proponowało jej ministerstwo zdrowia, to planowane wakacje we Włoszech nie doszłyby do skutku.
Na Półwyspie Apenińskim paszport covidowy jest ważny jeszcze krócej, bo zaledwie sześć miesięcy od ostatniej przyjętej dawki.
„Osoby, które trzecią dawkę przyjęły tak jak zalecano, czyli pół roku po pełnym szczepieniu, są zaniepokojone, że ich certyfikaty będą już nieważne przed wakacjami. A to może się wiązać z dodatkowymi kosztami” – relacjonuje portal.
– Jako odpowiedzialna osoba, pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 przyjąłem od razu, gdy pojawiła się taka możliwość, tak samo było z drugą dawką. Zrobiłem to dla siebie, dla bezpieczeństwa moich bliskich. Ale nie ukrywam, że także dla możliwości swobodnego podróżowania dzięki posiadaniu tzw. paszportu covidowego. Ten dokument ułatwiał mi korzystanie z restauracji, obiektów kulturalnych oraz pozwalał na swobodne przemieszczanie się po terenie Unii Europejskiej, czy choćby np. podczas podróży do Gruzji – mówi Jakub Panek.
Pan Jakub dawkę przypominającą przyjął już w listopadzie. A przez to jego „abonament” na prawa obywatelskie wygaśnie w sierpniu.
– Czuję się oszukany i rozgoryczony, bo jeżeli nic się nie zmieni, to okaże się, że planując wakacje we wrześniu będę musiał płacić za kosztowne testy PCR, a więc wychodzę na – delikatnie mówiąc – frajera – dodaje Panek.
Źródło: wp.pl
Nie wychodzi na frajera, tylko nim jest. Podobnie jak wszyscy covidianie.
Od początku wszystko jest oszustwem, bo szczepienia preparatem jednodawkowym firmy Jonsson dawał certyfikat na rok i gwarancje odporności na rok. Co z tego zostalo? Nic, domagają się następnych szczepiń po pół roku. Kłamstwo goni kłamstwo.Teraz już po trzech miesiącach a na jesieni mogą wprowadzić co miesiąc i kto im co zrobi? Takie są zasady dyktatur.
Wygląda na to zę tu nic nie jest prawdą.
Ludzie kochani!Do wakacji zniesione już będą wszelkie testy i certyfikaty!Trzeba nam wracać do normalności a nie tkwić czarnej dziurze.😄