Miasto Lyon pobiło rekord w zdziczeniu. Postawiono otwarte pisuary na ulicach, aby przechodnie mogli sikać na oczach wszystkich!
Zieloni rządzący Lyonem postawili otwarte pisuary na miejskich chodnikach. To ukłon mera Gregory Douceta dla patologii okupującej okoliczne „skłoty”.
Dzicy mieszkańcy miasta – np. z placu Gabriel-Péri – sikali i załatwiali swoje potrzeby, gdzie popadło. Dlatego mer postawił im… otwarte pisuary, aby mogli dalej oddawać mocz na oczach wszystkich, ale w konkretnych punktach.
To nie spodobało się lokalnym mieszkańcom. Dla nich taki ruch tylko utrwali dotychczasowy problem z dzikimi lokatorami.
Sytuacja nie podoba się nawet feministkom, które skarżą się, że otwarte pisuary wykluczają kobiety i ich potrzeby fizjologiczne.
Mer miasta Grégory Doucet broni pomysłu, twierdząc, że takie otwarte pisuary pozwalają lepiej utrzymać czystość użytkowników przed sikaniem pod ścianami domów.