Sankcje Zachodu uderzyły we wszystkich Rosjan. Dzieci nie chcą jednak cierpieć za grzechy rodziców.
Córka rzecznika prasowego Kremla, Dmitrija Pieskowa – Jelizawieta „Liza” Pieskow przekonuje, że nie powinna być karana za działania ojca, który reprezentuje Władimira Putina.
Liza Pieskowa jest stażystką w Parlamencie Europejskim. Pracowała w biurze francuskiego europosła Aymerica Chauprade’a.
24-latka ochoczo pokazuje swoje wystawne życie na Zachodzie i chwali się współpracami na Instagramie. Teraz straci na nim konto.
Liza uważa, że sankcje nałożone przez USA nie powinny jej dotknąć, gdyż jest “dorosła” i w dodatku “kobietą”. Zamieściła obszerne oświadczenie na Instagramie.
“Moim zdaniem obejmowanie sankcjami dorosłych dzieci, które od dawna prowadzą własne życie osobiste i zawodowe, jest niedorzeczne” – podkreśliła na wstępie córka rzecznika Putina.
Pieskowa jest wzburzona tym, że ona także musi odpowiadać za coś, w co zaangażowany jest jej ojciec. “Obwiniając krewnych za wywołaną wojnę, można by obwiniać potomków amerykańskich i europejskich rodzin za zło, jakie zgotowały poprzednie pokolenia” – stwierdziła.
24-latka dodała, że prowadzi niezależne życie, stąd nie rozumie, dlaczego została wciągnięta na listę sankcji przez USA, które “uważają się za państwo prawa”.
– Twierdzenia, że prowadzę luksusowe życie, nie ma związku z bezpieczeństwem. Wprowadzone przepisy nie mają nic wspólnego z „rządami prawa” – skwitowała.
Do domu Lizo do domu. Rosja czeka na ciebie