Jeśli komuś się wydaje, że pisanie przez media w Izraelu o „polskich obozach” to efekt „skrótów myślowych”, to jest po prostu głupcem. To świadome działanie. Potwierdził to jeden z największych izraelskich dzienników, którzy wprost pisze o udziale Polski w holokauście jako o fakcie!
Mszczą się na nas efekty wieloletniej polityki wstydu i ustępstw wobec środowisk żydowskich. W tej chwili środowiska te już nie udają, że doszło do „pomyłki” w użyciu fałszywego terminu „polskie obozy koncentracyjne”, ani że chodziło o ich lokalizację na terytorium okupowanej Polski. Polska jest już wprost określana jako współsprawca holokaustu, który usiłuje zakłamać historię i zrzucić z siebie odpowiedzialność.
Taka narracja płynie z Izraela, a polski rząd udaje, że nie ma problemu. Zaledwie kilka tygodni temu, prezydent Andrzej Duda cieszył się z odbierania listów uwierzytelniających składanych na jego ręce przez nowego ambasadora Izraela w Polsce.
„Zgodziliśmy się z prezydentem Izraela Izaakiem Herzogiem, że czas wrócić do normalnych relacji Polski i Izraela. Pierwszy krok wykonany. Ambasador Yacov Livne (Jaakow Liwne) złożył dziś listy uwierzytelniające” – napisał prezydent we wtorek na Twitterze. No to właśnie może się przekonać, jak wygląda „norma” według Izraela.
Oto w „The Jerulasem Post” ukazał się artykuł: „Polska próbuje przepisać rolę kraju w Holokauście”.
Przyczynkiem do artykułu był artykuł opublikowany w – a jakże – “Gazecie Wyborczej” i sprawa „rzekomej wymiany mailowej pomiędzy publicystą Bronisławem Wildsteinem a premierem Mateuszem Morawieckim, w której publicysta miał zwracać uwagę premiera na to, że kontakty z Żydami “zmonopolizowali wrogowie” Polaków. Oczywiście w tekście izraelskiego dziennika pełno manipulacji, ale przecież jego czytelnicy bezczelnie “napuszczani” na Polaków mogą nie zdawać sobie z tego sprawy, albo manipulacje popierać. Z tekstu wynika m.in. sugestia, że Polska zamierza dopuszczać się dalszych manipulacji przy pomocy “sympatyzujących” z nią dziennikarzy i że takie działania ma podejmować polski premier.
Jak łże izraelska gazeta
Gazeta nawet nie próbuje udawać, tylko wprost oskarża Polskę o współudział w holokauście i prowadzenie polityki kłamstw, przeczących temu udziałowi.
„Warszawa ma historię odmawiania wzięcia odpowiedzialności za swój udział w zbrodniach nazistowskich popełnionych podczas Holokaustu”, napisał 15 sierpnia (sic!) izraelski dziennik, dodajmy, że jeden z najpopularniejszych w tym kraju.
Wniosek jest oczywisty – tajemniczy, beznarodowi „naziści” dopuścili się zbrodni holokaustu, w których brała udział „Warszawa”.
„Warszawa”, czyli polski rząd. Tak, jakby „podczas holokaustu” istniało suwerenne państwo polskie, które decyzją władz wzięło w tym udział, a teraz kłamie i odmawia przyjęcia odpowiedzialności za to, co zrobiło.
„Polska twierdzi, że nie była zamieszana w żadne zbrodnie nazistowskie podczas Holokaustu i odmawia wzięcia odpowiedzialności za którąkolwiek z nich. Zwroty takie jak „polskie obozy śmierci” były kontrowersyjne w kraju środkowoeuropejskim w ciągu ostatnich dziesięcioleci, a były prezydent USA Barack Obama był ostro krytykowany, gdy użył tego terminu podczas przyznawania pośmiertnego Medalu Wolności polskiemu bojownikowi z II wojny światowej Janowi Karskiemu”, pisze gazeta.
W ten sposób „polskie obozy” już nie są kłamstwem. Są „kontrowersyjne”, czyli można już dyskutować o tym, czyje były obozy. Dalej wcale nie jest lepiej. „The Jerusalem Post” dopuszcza się więc manipulacji pisząc o nowelizacji ustawy o IPN przewidującej karę za przypisywanie Polsce współodpowiedzialności za holokaust, pomijając fakt, że pod naciskiem Izraela, Polska się z tego prawa wycofała, czy o uchwaleniu w lipcu tego roku prawa uniemożliwiającego Żydom “odzyskanie mienia skradzionego ich rodzicom podczas holokaustu”, co jest kolejnym kłamstwem. Takiego prawa nie ma.
Całość tych bzdur wieńczy “informacja” o zakazie izraelskich wycieczek do Polski przez premiera Lapida z powodu… prób manipulacji przez polskich nauczycieli treściami, które były przekazywane podczas tych wycieczek. Ani słowa o skandalicznych kłamstwach wpajanych ich uczestnikom przez izraelskich przewodników i o tym, że ta młodzież nie miała żadnych kontaktów z polską młodzieżą i ich nauczycielami.
Strona polska na razie (17 sierpnia) milczy. Jeśli tak wygląda „normalizacja”, to pozostaje poczekać, aż prezydent Duda, premier Morawiecki i polski MSZ zaśpiewają chórem: „Nic się nie stało Polacy, nic się nie stało”.
Cytat
A tymczasem Żydzi konsekwentnie piszą na nowo historię II wojny światowej, opartą po prostu na kłamstwie. A jak ktoś im je zarzuca, to się dowiaduje, że jest antysemitą. Za kilka lat, Polska – pierwsza i największa ofiara II wojny światowej, dzięki narodowi, którego członków Polacy ratowali z narażeniem życia swego i swoich rodzin, zostanie już całkowitym „sprawcą holokaustu”. Chyba, że… zapłaci.
W interencie często przywoływany jest następujący cytat: „Ponad trzy miliony żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie pozwolimy (…) Będą słyszeli o tym od nas tak długo, jak Polska będzie istnieć. Jeżeli Polska nie spełni roszczeń Żydów, będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym”. Według prof. Iwo Pogonowskiego to wygłoszona w 1996 roku na kongresie Światowego Kongresu Żydów w Buenos Aires wypowiedź amerykańskiego prawnika i działacza społecznego pochodzenia żydowskiego Israela Singera, w latach 1986-2001 – sekretarza generalnego Światowego Kongresu Żydów. Wypowiedź ta nie została zdementowana. Czyżbyśmy więc obserwowali finał jej wcielania w życie?
Ja ich oskarżam o holokaust na ludności palestyńskiej ze Strefy Gazy.
W TVP oglądałem , kilkanaście lat temu , film belgijski
pt. ” Szkoła 27 “.
Młody żyd mówiący pięknie po
polsku stwierdził jednoznacznie ,
że za Holocaust w Polsce odpowiadają Żydzi którzy mieszkali tu od 1000 lat a sprawy
polskie były im obojętne .
Przecież izrael singer jasno powiedział :
„Polska będzie tak długo upokarzana dopóki nie zapłaci”).