Żyjemy w świecie, w którym uczucia i wolność poglądów ma tylko jedna strona publicznej debaty. Kto się do niej nie dostosuje, może iść do więzienia. Przekonał się o tym nauczyciel z Irlandii.
Enoch Burke był nauczycielem języka niemieckiego w elitarnej Wilson’s Hospital School, Wilson’s Hospital School to szkoła położona w hrabstwie Wesmeath. Placówka została założona w 1761 roku, co czyni ją najstarszą uczelnią w hrabstwie. Jest kierowana przez autonomiczną prowincję Kościoła Anglikańskiego. Burke był dobrym nauczycielem i nie było skarg na poziom nauczania czy sposób przekazywania uczniom tajników języka Goethego. Popełnił coś znacznie „gorszego” – odmówił nazywania chłopca dziewczynką. Czyli popełnił „zbrodnię używania niewłaściwego zaimka”. O zmianę zaimka z „on” na „oni” wystąpił do szkoły uczeń i jego rodzice. Szkoła wyraziła zgodę.
Enoch Burke uznał jednak, że używanie takiego nazewnictwa naruszałby jego światopogląd, do którego ma prawo i pozostał przy dotychczasowej formie. W efekcie 24 sierpnia został zawieszony w prawie wykonywania zawodu przez dyrekcję szkoły, która zabroniła mu wstępu do sal lekcyjnych, dopóki nie zakończy się postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie. Nauczyciel pojawił się jednak w placówce i zajął swoje miejsce w pustej klasie. Szkoła wezwała więc policję, a funkcjonariusze wyprowadzili nauczyciela z budynku. Ponadto placówka zdecydowała się na wystąpienie przeciwko niemu na drogę sądową, wnioskując o… aresztowanie pedagoga. W ten sposób nauczyciel trafił przed oblicze sędziego Michaela Quinna.
Dla kogo wolność poglądów
– Wnioskujemy o umieszczenie pana Burke w więzieniu z ciężkim sercem, ale nie mamy wyboru, ponieważ nie stosuje się on do sądowego zakazu – mówił na rozprawie adwokat reprezentujący Wilson’s Hospital School. – Pan Burke świadomie łamie zakaz, wyrażając pogardę dla tej decyzji i dając jasno do zrozumienia, że jeśli nie zostanie osadzony w więzieniu będzie pojawiał się w szkole. To tworzy jednocześnie obawy, że lekcje będą zakłócane – powiedział.
Burke odpowiedział na to: – Jestem nauczycielem i nie chcę iść do więzienia. Chcę być w mojej klasie, gdzie byłem dziś rano kiedy mnie aresztowano. (…) Kocham moją szkołę, jej motto to „czyny, nie słowa”, a ja jestem tu dzisiaj, bo powiedziałem, że nie nazwałbym chłopca dziewczynką.
Dodał, że ta odmowa wynika z jego przekonań religijnych. – Transpłciowość jest sprzeczna z świętymi pismami, sprzeczna z etosem kościoła irlandzkiego i mojej szkoły – powiedział.
Podniósł, że jego przekonania religijne nie są i nigdy nie będą rażącym wykroczeniem. – Nigdy się ich nie wyprę, nie zdradzę ich i nie ugnę się przez nakazem, który by tego ode mnie wymagał. Po prostu nie mogę tego zrobić – powiedział o swoich poglądach. Komentując decyzję o zawieszeniu Burke powiedział: – Jest to nierozsądne i niesprawiedliwe.
– To umniejsza powadze tego środka – ocenił, dodając, że zawieszenie to “poważny krok”.
– To szkodzi mojemu dobremu imieniu, zwłaszcza jako nauczyciel, który jest blisko z lokalną społecznością i jest lubiany przez uczniów – mówił. – To zostawia plamę na czymś tak nieskazitelnym jak edukacja – dodał.
Zadał też retoryczne pytanie, „jak mógłby wrócić do szkoły i przychylić się do czegoś, co uważa za oczywiste zło”.
Wiezienie za brak genderyzmu
– To jest naruszenie mojego sumienia. W całym kraju nauczyciele są zmuszani do używania zaimków „oni” zamiast „on” lub „ona” – mówił. – Osadzenie mnie w więzieniu z tego powodu to czyste szaleństwo – dodał. Sędzia był jednak innego zdania. Postępowaniem nauczyciela poczuł się wręcz obrażony i… wysłał go za kratki. Sędzia ogłaszając decyzję zaznaczył, że nie orzekał „co do meritum argumentów pana Burke dotyczących jego przekonań czy zawieszenia, ale w kontekście umyślnego naruszenia zakazu sądowego”. Dodał, że może on w każdej chwili oczyścić się z zarzutów, przyjmując zakaz przebywania na terenie szkoły i nauczania w niej. Sędzia Michael Quinn zdecydował też, że Burke pozostanie w więzieniu tak długo, dopóki nie zacznie stosować do nakazu wprowadzonego w szkole. Logika sędziego dorównała logice oskarżeń o brak „szacunku” dla ucznia, wszak siedząc w więzieniu Burke i tak nie mógł przebywać w szkole.
Nauczyciel trafił do więzienia jakby był przestępcą. Według doniesień prasy, pierwszą noc za kratami spędził odizolowany od kryminalistów. To w ramach poddania go standardowej procedurze „oceny ryzyka”, czyli przyjrzeniu się przez strażników, czy może być niebezpieczny dla innych więźniów i zakwalifikowaniu go do kategorii więźniów, z którymi ma siedzieć. Spędził w więzieniu kilka dni, mając w perspektywie kolejny proces, tym razem związany z jego zawieszeniem. Wyrok został potwierdzony przez Sąd Najwyższy, a jeśli wierzyć informacjom z 6 września, nauczyciel nadal przebywa w więzieniu. Enoch Burke skomentował swoją sytuację słowami, że nigdy nie opuści więzienia Mountjoy, jeśli będzie musiał naruszyć swoje sumienie i przekonania religijne oraz zaprzeczyć swojemu Bogu.
Tymczasem środowiska LGBTQIA+ domagają się zaostrzenia prawa w Polsce. Z tym, że tylko dotyczącego naruszania ich uczuć. Obrażanie przez nich uczuć religijnych ma pozostać bezkarne, podobnie jak np. wzywanie przez ich przedstawiciela do przemocy wobec duchownego, gdyż takie działania są wyrażaniem siebie albo formą artystycznego wyrazu.
STOP MASONOM, SATANISTOM I TERRORYSTOM TECZOWYM !!!
Nie wiesz kim jesteś ? Ściągnij majtki – stań przed lustrem ! Proste.
Rewelacyjna wiadomość. Mam nadzieję, że w ten sposób szkoła ta pozbędzie się najlepszych nauczycieli. I o to chodzi.