INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

10:18 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Na jak długo wystarczą nam zapasy gazu?

Czas czytania: 3 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Prawie codziennie słyszymy, że jesteśmy energetycznie zabezpieczeni, a nasze magazyny są pełne gazu. Nie słyszymy tylko, na ile go wystarczy, gdyby doszło do prawdziwej katastrofy. Czy to bezpieczeństwo jest tak wielkie, skoro będziemy kupować energię od ogarniętej wojną Ukrainy?

Prawie codziennie Polacy są zapewniani, że Polska jest energetycznie bezpieczna, więc nie będzie żadnych ograniczeń w korzystaniu z energii elektrycznej, nie zostanie przerwana produkcja nawozów sztucznych (chociaż już została) i nie zabraknie dwutlenku węgla potrzebnego przemysłowi mleczarskiemu czy spożywczemu. Władze podkreślają, że magazyny mamy zapełnione w 99 procentach. To prawda. Jednak portal business insider zwrócił uwagę na wielkość tych magazynów i doszedł do wniosku, że jeśli na sprawę popatrzy się pod tym kątem, to już nie jest tak „różowo”. Co z tego, że mamy pełne magazyny, skoro są one mniejsze od węgierskich czy czeskich? W tej sytuacji Czesi czy Węgrzy z większymi magazynami choć nie tak pełnymi jak nasze, mając jednocześnie mniejsze gospodarki, są w lepszej sytuacji.

- reklama -

Pełne magazyny?

Pełne magazyny to nie jest „nowość”. Ich wypełnienie powyżej 90 proc. utrzymuje się bez przerwy od 19 maja, a według stanu na 10 września polskie magazyny gazu były zapełnione 99,1 proc. wypełnienia. Z poczuciem bezpieczeństwa jednak nie ma się co wyrywać, bo wszystko zależy od poziomu zużycia gazu. Dla przykładu wypełnione w 100 procentach magazyny gazu w Wielkiej Brytanii pokryłyby potrzeby tamtejszej gospodarki tylko przez cztery dni. W polskich magazynach znajduje się ponad 36 TWh gazu. Rocznie Polska zużywa środnio 247 TWh, więc jak łatwo policzyć, gdyby nagle zakręcone zostały wszystkie kurki, gazu starczyłoby nam na niecałe dwa miesiące, a zimą, kiedy zapotrzebowanie wzrasta na krócej. Dlatego większe bezpieczeństwo od magazynów gazu zapewniają nam dostawy do

terminala LNG w Świnoujściu i Baltic Pipe z norweskimi dostawami. Dopiero teraz widać, że niemiecko-rosyjski projekt uzależniania także Polski od dostaw rosyjskiego gazu byłby dla nas po prostu zabójczy.

- reklama -

A co u innych?

Jeśli chodzi o samo magazynowanie gazu, inne kraje Europy, pomimo mniejszego zapełnienia swoich magazynów, nie wypadają tak źle, jak sugerowałyby komunikaty polskich władz.

Austria zapełniła swoje magazyny w 71 proc. ale wystarczy jej to na osiem miesięcy. Łotwa z magazynami wypełnionymi w połowie może funkcjonować przez 11 miesięcy. Ukraina, pozostająca w stanie wojny i funkcjonująca z ograniczoną gospodarką, zapełniła magazyny w niecałych 30 proc. co pokryje jej zapotrzebowanie przez 3 miesiące. Niemcy zapełnili gazem 88 proc. swoich magazynów, co wystarczy im na dwa i pół miesiąca. Także Włosi i Holendrzy mają większe magazyny od polskich, a Hiszpania pozyskuje gaz z Afryki i dodatkowo ma pięć gazoportów, więc wielkie magazyny nie są jej potrzebne. Oczywiście najwięcej gazu zużywa Rosja, ale ona ma jego praktycznie nieograniczone zasoby, więc nie musi się przejmować.

- reklama -

Uniezależnienie przez uzależnienie

Polska zużywa tylko ok. 2 proc. europejskiego gazu, gdyż energetykę do tej pory opierała na węglu. Drastyczne ograniczenia związane z Zielonym Ładem i zgoda na nie polskich władz, wpędziły nasz kraj w kłopoty. Doszło więc do paradoksalnej sytuacji, że energetycznego ratunku Mateusz Morawiecki szuka na Ukrainie. Ogarnięty wojną kraj będzie nas… ratował. Będziemy ciągnąć energię z m.in. z ukraińskiej elektrowni atomowej w Chmielnickim. Chodzi o to, żeby w elektrowniach spalać jak najmniej węgla zostawiając go gospodarstwom domowym. Jednakże „drugim dnem” jest „lepsze uniezależnienie kraju od energii produkowanej z węgla”, jak ujął to Mateusz Morawiecki. Polska będzie więc uniezależniać się od własnego źródła energii poprzez uzależnienie się od dostaw energii zza granicy i to z kraju ogarniętego wojną. 

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

A to ci nowina – Ukraina nie współpracuje z Polską

Po dwóch latach od śmierci dwóch Polaków od ukraińskiej rakiety wystrzelonej nie w tę stronę, co trzeba, "śledztwo" tkwi...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx