Ojej, ale się porobiło – uśmiechnięci dziennikarze, którzy gorliwie atakowali PiS i wspierali Tuska, nie doczekali się wdzięczności. Krótko mówiąc – Tusk stanął po stronie gigantów technologicznych. Zero, normalnie – zero wdzięczności!
Ileż było krzyku, że Jarosław Kaczyński “zabija wolne media” po stronie których dzielnie stawał Tusk. Na ulice wyszły tłumy, walczące o TVN i resztę. Wystarczyło pół roku i w ramach wdzięczności Tusk postanowił zagłodzić swoich przyjaciół. Wszystkie Onety, Interie i itp. rozdarły szaty i wszczęły lament o “zabijaniu” ich przez polityków, pomijając oczywiście, że “zarzyna” ich “uśmiechnięta koalicja”. Wp.pl wyjaśnił swoim odbiorcom, kto rządzi Polską i złożył kolejny dowód wierności Tuskowi. “Ostatnia szansa polskich mediów. Wszystko zależy od Tuska”, zagrzmiał portal w jednym z głównych artykułów opublikowanych 4 lipca.
Kto rządzi Polską wg wp.pl
Dopiero z treści tegoż wynika, że “wszytko” zależy od Senatu, ale sam tytuł wyraźnie wskazuje na scenariusz – Tak Senat zagłosuje, jak Tusk zdecyduje. Co więcej – z powyższego wynika, że jacyś źli politycy robią im krzywdę i cała nadzieja w Tusku. Oczywiście zabijane właśnie portale są tak “rzetelne”, że grzmiąc krzywdzie, co im się dzieje, nie tylko jej głównego sprawcę kreują na swego obrońcę, ale dbają, żeby mu ciśnienia nie podnieść. Stąd u większości płaczących nie ma np. zdjęć z prucia szaf pancernych w KRS. Po co drażnić Donalda? Jeszcze by się zaciął w sobie i nie kazał Senatowi głosować inaczej niż kazał “uśmiechniętym posłom”?
Co jest najważniejsze
“Uśmiechnięci dziennikarze” z równym entuzjazmem co o swojej “krzywdzie” nie informują nie tylko o najeździe na KRS, ale i o wizycie ministra cyfryzacji w siedzibach Google i Meta. Dosłownie w tych samych dniach, kiedy uśmiechnięta koalicja przegłosowała zmiany korzystne dla gigantów technologicznych, bawił u nich Krzysztof Gawkowski – uśmiechnięty minister cyfryzacji. Ministerstwo cyfryzacji poinformowało, że Gawkowski rozmawiał o potrzebie intensyfikacji działań w zakresie zwalczania dezinformacji oraz nadużyć i oszustw finansowych. Omówiono także kwestie cyberbezpieczeństwa w kontekście gwałtownego rozwoju AI, z naciskiem na rosnącą liczbą ataków na polską infrastrukturę krytyczną. Mniej oficjalne informacje mówią, że podejmowany po królewsku Gawkowski zwiedzał siedziby technologicznych gigantów. Informacji na temat ewentualnych rozmów o płaceniu przez giganty polskim mediom za wykorzystywanie ich treści ministerstwo nie podało. Poniekąd słusznie, bo zrobił to za nie Sejm swoim głosowaniem.
No co za niespodzianka!
“(…) by przetrwać, musimy mieć wsparcie demokratycznego państwa. Tego samego, którego zawsze z tą samą pasją bronimy. Niestety, po raz kolejny państwo w tej roli się nie sprawdza” – apelują i żalą się zarazem dziennikarze z wp.pl. Biedaki – tak się starali, a tu żadnej wdzięczności od Tuska. Państwo, które “zdało egzamin” oddając najważniejsze powojenne śledztwo w ręce zbrodniarza Putina, nie sprawdziło się, gdy idzie o kasę dla internwtowych gigantów z… obcym kapitałem (jakoś małe polskie portale się nie żalą). W obu przypadkach to państwo rządzone przez Tuska. I w obu dzielnie wspierane przez te same media. Ba! Portal wp.pl przy okazji swego apelu nawet zalinkował kilka swoich tekstów, z których aż jeden był o Tusku i przepisaniu przez niego majątku na żonę (to chyba miało wykazać “obiektywizm” portalu). No i wszystko jak krew w piach.
Nic to!
Teraz, Drodzy Uśmiechnięci Dziennikarze, możecie powtórzyć sobie za Panem Wołodyjowskim – nic to! Nieważne, że Tusk ustawowo pozbawił was kasy, na którą liczyliście – macie uśmiechniętą Polskę, premiera poklepanego przez Scholza i uznanie Brukseli. Uśmiechajcie się! Szeroko, radośnie, po brukselsku, z unijnym zapałam się uśmiechajcie! Postarajcie się bardziej cieszyć z bodarowskiego łamania prawa, z poniżania Polski przez Scholza, z ograniczania inwestycji, z faktycznego zniszczenia projektu CPK, z tego, że nie będzie elektrowni atomowej ani użeglowienia Odry. Może Tusk na otarcie łez sypnie wam kasą ze Spółek Skarbu Państwa. Tak, że wyczyścić licówki i szczerzyć się do premiera. A społeczeństwu, jak pokazują komentarze pod waszymi płaczami, wcale was nie żal. I wiecie co – w ogóle mnie to nie dziwi!
