W uśmiechniętej Polsce pieniądze są publiczne, gdy wydaje je PiS. Gdy na samorządy wydają je na partyjną imprezę KO, wtedy nie są publiczne. A minister odpowiedzialna za edukację dzieci tym się chwali.
– Jestem jedną z osób, która zainicjowała Campus Polska. My nie dotknęliśmy ani złotówki z publicznych pieniędzy – oznajmiła Barbara Nowcka.
Barbara Nowacka, obecnie minister edukacji, skończyła studnia na prywatnej uczelni, na której rektorem był jej ojciec, czym niektórzy tłumaczą braki w jej wiedzy. Rzecz w tym, że finansowanie samorządów to nie jest kwestia wiedzy akademickiej. Samorządy nie drukują pieniędzy, a są utrzymywane z podatków. Do Nowackiej to nie dociera, więc kiedy jeden z internautów zarzucił jej, że Campus był współfinansowany przez Olsztyn, Nowacka bez wahania odpisała na X:
“Tak, oczywiście, byli sponsorzy, byli wspierający, były samorządy, które pokazywały swoją działalność. Wszystko jest jawne” – wyjaśniła minister i zagroziła politykom PiS… pozwami za podobne sformułowania. “Minister edukacji Barbara Nowacka lubi zmieniać podstawy programowe, ale jej samej brakuje podstawowej wiedzy” – skomentowała ten wywód była premier Beata Szydło. Komentarz w podobnym tonie zamieścił polityk Suwerennej Polski Marcin Romanowski, stwierdzając, że albo minister kłamie, albo jest niedouczona i nie wie, że budżet samorządów to środki publiczne. ‘
Wiedza w ogóle nie jest mocną stroną minister od wiedzy i Barbara Nowacka pokazała to nie jeden raz. A w razie czego zawsze się znajdzie opinia jakiegoś jej kolegi z resortu sprawiedliwości, który stwierdzi, że Campus wcale nie był imprezą partyjną, a jego finansowanie było promocją regionu. Co innego pikniki promujące 500+ – te już były imprezami partyjnymi. I czego nie rozumiecie?