Chcesz rzucić palenie a nie możesz? Twoja ukochana/ukochany oczekuje romantycznych kolacji przy świecach i wieczorów przy kominku, a Ty tego nie lubisz? Podziękuj Tomaszowi Siemoniakowi – już wkrótce nie zapalisz we własnym domu. Minister podpisał już stosowne rozporządzenie w tej sprawie.
Dwudziestego drugiego listopada obchodzony jest kolejny “dzień pieszego pasażera”, czyli Europejski Dzień Czujki Dymu. Z tej okazji podczas konferencji w Akademii Pożarniczej w Warszawie minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak poinformował, że właśnie podpisał rozporządzenie, wprowadzające nowe zasady stosowania czujek pożarowych.
Zgodnie z nim od 30 czerwca 2026 ministerstwo wprowadza obowiązek wyposażenia m.in. pomieszczeń mieszkalnych i lokali, w których są świadczone usługi hotelarskie, w co najmniej jedną autonomiczną czujkę dymu. Natomiast już od 1 stycznia 2026 w czujki dymu będą musiały zostać wyposażone budynki handlowe, produkcyjne i magazynowe, “dla których przed wejściem w życie rozporządzenia wydano decyzję w sprawie pozwolenia na użytkowanie albo został złożony wniosek o pozwolenie na budowę lub odrębny wniosek o zatwierdzenie projektu budowlanego i wnioski te zostały opracowane na podstawie dotychczasowych przepisów z zakresu ochrony przeciwpożarowej, albo zostało dokonane zgłoszenie budowy lub wykonania robót budowlanych”. Tłumacząc na polski – prawo zadziała wstecz i nawet budynki posiadające wszystkie zgody będą się musiały w czujki doposażyć.
Mieszkania i domy też nie będą wolne od czujek – 1 stycznia 2030 roku wejdzie w życie obowiązek zamontowania czujek przeciwpożarowych w każdym lokalu mieszkalnym. Palacze mają więc mało czasu na rzucenie palenia – to, że nie zapalą w magazynie czy w hotelu już jest oczywiste, ale nie zapalą też we własnym salonie czy we własnej kuchni. Koniec też z takim fanaberiami jak kominki. Romantyczne wieczory przy świecach też już odchodzą do lamusa. Nawet koniec z przypalonym mlekiem i obiadem. Na razie wolno zapalać jeszcze znicze na cmentarzu, ale jak już Siemoniak załatwi montaż czujek dymu w każdym domu, to pewnie przyjdzie kolej na montowanie czujek na grobach – w końcu znicze też emitują dym, więc albo uiszczanie stosowanych opłat od emisji CO2 (uzależnione od powierzchni grobu i liczby zniczy a nim), albo stosowne czujki na każdym grobie i “ekologiczne” znicze na baterie. A co!
Nie wiadomo też jeszcze, czyj szwagier zajmuje się produkcją czujek. Wiadomo, że zarobi na tym krocie. Wszak każda wspólnota mieszkaniowa, każda spółdzielnia i każdy deweloper będzie musiał dostosować się do rozporządzenia. Inny szwagier założy firmę kominiarską i ruszy w teren kontrolować tych właścicieli opatulonych w kołderki domów, którzy nie zostaną wysiedli do kontenerów mieszkalnych (też wyposażonych w czujki). Siemoniak nie ujawnił, którzy lobbyści, pardon – eksperci dyktowali mu treść ogłoszonego właśnie rozporządzenia. To jednak kwestia czasu – wystarczy poczekać, który producent czujek otrzyma od ministerstwa Siemoniaka certyfikaty zobowiązujące do wyłącznego stosowania jego produktu. By żyło się lepiej! Szwagrom i innym lobbystom, pardon – ekspertom.