Zasadę, komu wierzysz: mnie czy własnym oczom, rząd Donalda Tuska wprowadza na tzw. pełnej kurtyzanie. Dowodem najnowsze oświadczenie neo-prokuratora krajowego o Ewie Wrzosek.
Nielegalny prokurator krajowy Dariusz Korneluk w rozmowie z TVN24 oznajmił, że nie ma żadnych merytorycznych przesłanek do wyłączenia prokurator Ewy Wrzosek z postępowania w sprawie “dwóch wież”. – Nie politycy będą decydować, który prokurator prowadzi postępowanie – rzucił Korneluk, którego na stanowisko nielegalnie wprowadził… polityk.
Korneluk zakomunikował stacji z Wiertniczej, że rozmawiał z prokuratorem okręgowym w Warszawie i zapytał “czy zachodzą wobec prok. Wrzosek okoliczności powodujące wyłączenie się z jej sprawy”. – Usłyszałem od pana prokuratora jednoznaczną odpowiedź: nie zachodzą wobec żadne okoliczności uzasadniające odwołanie jej od prowadzenia tej sprawy – przekazał zaprzyjaźnionej z rządem stacji. Stacja jednak “naciskała” i przytoczyła opinię prof. Andrzeja Zolla, który ocenił, że powierzenie sprawy “dwóch wież” Ewie Wrzosek było błędem. No i okazało się, że ekspert jest wtedy ekspertem, gdy popiera działania rządu. Jeśli tego nie robi, to ekspertem nie jest, więc Korneluk poinformował: – ale z całym szacunkiem pan prokurator Zoll również nie podał żadnego argumentu merytorycznego do wyłączenia pani prokurator o tej sprawy. Zatem specjalnie dla pana Korneluka dwa przykłady “apolityczności” pani Wrzosek, pochodzące prosto od niej samej:


Taka to dzielna i apolityczna prokurator. Albo prokuratorzyca, żeby było feministycznie. Przecież podawanie dalej hasła “Je*** PiS”, to najlepszy dowód, że nic do tego ugrupowania nie ma. Tak samo jak przezywanie polityka przeciwko któremu dziś prowadzi śledztwo. To tylko dowód, że “nie jest” zaangażowana w politykę. W dodatku najwyraźniej dla pana Korneluka do braków przesłanek za wyłączeniem Ewy Wrzosek z postępowania należy także jej oświadczenie, że “obecnie to nie jest czas aby ściśle trzymać się litery prawa” i że zemsta najlepiej smakuje na zimno. O tym, że już jakiś czas temu oznajmiła, że “żyjemy w czasach powojennych, gdzie po lasach grasują bandy, państwo wciąż jest zagrożone i trzeba działać w sposób niestandardowy. Prokurator ma prawo sam oceniać, jakie działanie jest zgodne z interesem społecznym. Ja mam odwagę to robić. Ci, którzy mnie najgłośniej krytykują – nie”, nawet wspominać nie warto, bo to dla Korneluka zapewne to także jedynie dowód na “praworządność” Ewy Wrzosek. Taką, jak rozumie to Donald Tusk i jego ekipa. W sumie – taka Helena Wolińska też uważała, że działa zgodnie z “interesem społecznym”, takim, jaki wytyczył Berman.
A co Korneluk na to, że Wrzosek odmówiła udziału w przesłuchaniu śp. Barbary Skrzypek jej pełnomocnika? Istotnie – formalnie było to zgodne z prawem, ale prawnicy ocenili tę decyzję jako błąd. – Wszyscy prawnicy mówią akurat w tym przypadku jednym głosem, pani prokurator miała prawo do podjęcia takiej. To była dobra decyzja. – powiedział Korneluk. Prawo miała, ale nie znaczy to, że była to decyzja słuszna. Widocznie Korneluk słuchał innych “wszystkich prawników”. Albo ci “wszyscy” to dla niego dwaj adwokaci uczestniczący w przesłuchaniu. Notabene Wrzosek jest apolityczna, tak bezstronna i obiektywna, że wedle relacji medialnych przy przesłuchaniu dwóch innych świadków, ich pełnomocnicy mogli być obecni. W przypadku, jak się wydaje – najważniejszego świadka – nie.
W końcu, wobec wciąż trwającej internetowej burzy, sprawy wzięła w swoje ręce sama zainteresowana. Pouczyła i postraszyła na X: “Znieważenie, pomówienie, groźby karalne i bezprawne – zawarte w „niewinnej” formie postawionego pytania – nie przestają być znieważeniem, pomówieniem i groźbami. Podobnie jak „podanie dalej” takich treści, choćby nie zostały osobiście wytworzone przez podającego”.
W związku z powyższym teraz pozostaje pytanie, kiedy Ewa Wrzosek rozpocznie postępowania w sprawie przypisywania odpowiedzialności za śmierć śp. Barbary Skrzypek Jarosławowi Kaczyńskiemu i zacznie ścigać za podawanie dalej takich treści przez “silniczki” od mec. Giertycha?