Dewastacja pomnika sowieckiego marszałka stała się głównym newsem rosyjskich mediów. Rosyjska ambasada bada możliwość wywołania afery dyplomatycznej.
– Rosyjska ambasada w Warszawie wyjaśnia okoliczności kradzieży i pozbawienia głowy rzeźby marszałka Konstantego Rokossowskiego w Legnicy – informują praktycznie wszystkie media w Rosji. Zdaniem strony rosyjskiej chodzi o fakt wandalizmu.
Agencja Interfaks poinformowała, że dochodzenie w tej sprawie prowadzą rosyjscy dyplomaci z placówki w Warszawie oraz konsulatu generalnego w Poznaniu. – Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia, a decyzje co do dalszych kroków uzależniamy od uzyskanych informacji – powiedział agencji Interfaks attaché prasowy ambasady Władimir Aleksandrow.
Jak przypominają rosyjskie media, powołując się na polską policję, incydent miał miejsce w nocy 30 lipca. Nieznani sprawcy ukradli z legnickiego cmentarza popiersie sowieckiego marszałka i ukradli głowę. – Prawdopodobnie wyłamali zamkniętą bramę i wynieśli rzeźbę. Została odnaleziona na sąsiednim polu, ale już bez głowy – pisze agencja Lenta.ru.
Ton rosyjskich komentarzy na temat wydarzenia nie jest przychylny. Na przykład telewizja NTW zamieściła w Twitterze post następującej treści: – Polscy wandale pozbawili głowy pomnik marszałka Rokossowskiego, ustawiony na jednym z cmentarzy w zachodniej części kraju. Oszpeconą figurę odnaleziono na sąsiednim polu.
Rosyjskie media przypominają, że popiersie sowieckiego dowódcy zdobiło w okresie PRL legnicki Plac Przyjaźni Polsko-Sowieckiej. Obecnie skwer nosi nazwę Orląt Lwowskich, a popiersie zostało przeniesione na muzealną ekspozycję cmentarza miejskiego.
Jednocześnie główne tytuły Rosji porównują incydent w Legnicy do skandalu w Pradze. Samorząd czeskiej stolicy zdemontował pomnik innego sowieckiego marszałka Iwana Koniewa. Decyzja wywołała poważny konflikt dyplomatyczny pomiędzy Moskwą i Pragą. Według czeskich mediów rosyjski wywiad wojskowy próbował zorganizować zabójstwo burmistrzów Pragi i dzielnicy, w której zdemontowano pomnik.