Hiszpański sąd postanowił pozbawić rodzinę dyktatora letniej rezydencji. Posiadłość Pazo de Meirás zostanie skonfiskowana przez państwo.
Socjalistyczny rząd Hiszpanii wystąpił z powództwem wobec spadkobierców caudillo, czyli długoletniego dyktatora. Przedmiotem roszczenia była letnia rezydencja gen. Francisco Franco, która po jego śmierci przeszła na własność rodziny.
2 września sąd wydał werdykt zobowiązujący sześcioro wnuków generała do natychmiastowego wydania posiadłości państwu bez prawa do rekompensaty.
Jak przypominają hiszpańskie media, po zwycięstwie w wojnie domowej lat 1936–1939, którą generał prowadził z rewolucyjnym rządem, rezydencja przeszła na własność dyktatora.
Z kolei Deutsche Welle cytuje sądowe uzasadnienie, które mówi, że Franco otrzymał prawa do Pazo de Meirás nie jako osoba prywatna tylko oficjalny urzędnik państwa.
Rezydencja o państwowym statusie była opłacana z hiszpańskiego budżetu, wobec czego spadkobiercy tracą prawa własności oraz do odszkodowania. Sąd uznał, że zwrot rezydencji jest aktem dziejowej sprawiedliwości i dowodem dojrzałości hiszpańskiej demokracji.