Twórcy precyzyjnego komputerowego modelu przeznaczonego do przewidywania rozwoju pandemii przekonują, że kluczem do walki z nią są szczepienia. Np. w stanie Minnesota, wiosną na oddziałach intensywnej terapii miałoby znaleźć się ponad dwa razy więcej pacjentów, niż w szczycie poprzedniej fali na początku grudnia.
Grupa badaczy z Mayo Clinic stworzyła komputerowy model prognozujący wpływ pandemii COVID-19 na wykorzystanie szpitali. Korzysta z niego już amerykański stan Minnesota.
W nowym badaniu naukowcy z kliniki określili z pomocą modelu znaczenie szczepień dla obłożenia szpitali.
Na przykładzie Minnesoty badacze twierdzą, że dzięki szczepieniom obecna liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii jest dużo niższa, niż mogłaby być. Szacunki uwzględniają nowe warianty wirusa oraz wprowadzone już metody ochronne.
Według naukowców, gdyby nie było szczepień, liczba chorych na oddziałach intensywnej terapii w stanie Minnesota byłaby ponad dwukrotnie wyższa, niż w szczycie poprzedniej fali, który miał miejsce na początku grudnia.
„Trudno jest powiedzieć, jak wiele nowych zachorowań zależy od pojawienia się nowych mutacji, a jak wiele od zmian w zachowaniach ludzi. Jednak niezależnie od powodów, brak szczepień w obecnych warunkach prawdopodobnie poskutkowałby największą jak dotąd falą” – przekonują autorzy modelu.
Gdyby np. w całym stanie do kwietnia zaszczepiono 75 proc. ludności – twierdzą badacze – liczba osób przyjmowanych na oddziały intensywnej terapii by znacząco spadła do początku lipca.
„Według modelu taka liczba szczepień całkowicie zahamowałby przyrost (nawet biorąc pod uwagę ostatnie zwiększenie liczby zakażeń) i natychmiast sprowadziłaby przypadki hospitalizacji do bardzo niskich poziomów” – twierdzą naukowcy.
PAP
Marek Matacz
mat/ ekr/