Szef WHO alarmuje, że faktyczna pandemia dopiero przed nami. Na poziomie globalnym koronawirusa ciągle przyspiesza, gwałtownie rośnie liczba zakażeń.
– Wszyscy chcemy, żeby pandemia była już za nami. Chcemy zająć się swoimi życiowymi sprawami. Rzeczywistość jest jednak brutalna. Nawet nie zbliżyliśmy się do końca globalnej fali zakażeń – powiedział szef WHO Tedros Ghebreyesus na cotygodniowym briefingu dla prasy.
Wiele państw, które wznowiły funkcjonowanie gospodarki, zderzyło się z ponownym wzrostem zachorowań. Większość ludzi na świecie jest dalej bezbronna wobec Covid-19. Sam koronawirus ma jeszcze ogromną przestrzeń do opanowania. Dlatego pandemia przyspiesza z zawrotną prędkością. Taka jest istota komunikatu Światowej Organizacji Zdrowia przedstawiona mediom.
Na podstawie danych napływających ze wszystkich państw zrzeszonych w organizacji, WHO uznało czerwiec za najcięższy i najbardziej niebezpieczny miesiąc pandemii. 22 czerwca odnotowano globalny „antyrekord”. Jednej doby zaraziło się 180 tys. osób.
Nowymi epicentrami choroby, w których nastąpiło 75 proc. wszystkich przypadków zakażeń, są: Ameryka Południowa i Azja Południowo-Wschodnia. Ostatni region jest szczególnie niebezpieczny z punktu widzenia pandemii.
Gęsto zaludniona Azja i przywracany ruch turystyczny stwarzają zagrożenie ponownego przeniesienia koronawirusa do krajów, które najlepiej poradziły sobie w dotychczasowej fazie epidemii.
Jednocześnie Tedros Ghebreyesus poinformował, że WHO wysyła do Chin grupę ekspercką. Jej zadaniem jest zidentyfikowanie źródła koronawirusa. – Nie możemy skutecznie walczyć z epidemią, jeśli nie dowiemy się wszystkiego o wirusie, w tym, jak faktycznie zaczęła się infekcja – powiedział dziennikarzom szef WHO.
Tedros Ghebreyesus zakończył briefing ostrzeżeniem: „pandemia nabiera dopiero obrotów”. Oświadczył, że świat stoi w obliczu najostrzejszej fazy kryzysu zakażeń i zachorowań. Zaapelował o globalne współdziałanie, pandemia bowiem „ujawniła najlepsze, ale także najgorsze cechy człowieka i ludzkości”.
Zgodnie z danymi Uniwersytetu Johna Hopkinsa, na całym świecie do końca czerwca zarażeniu koronawirusem uległo 10,5 mln osób. 502 tys. ofiar Covid-19 zmarło.