Kilkuset rannych policjantów i demonstrantów. Taki jest bilans trzydniowych protestów ulicznych w Belgradzie i innych miastach Serbii. Minister spraw wewnętrznych nazwał wydarzenia próbą zamachu stanu.
– 118 rannych policjantów i 153 aresztowanych demonstrantów oraz znaczne straty materialne – taki bilans starć ulicznych, które wybuchły w Serbii z powodu przywrócenia obostrzeń epidemicznych przedstawił dyrektor policji Vladimir Rebić.
– Minionej nocy obywatele stali się świadkami niewiarygodnej przemocy nie tylko w Belgradzie, ale także Nowym Sadzie i Niszu – powiedział dyrektor sił porządkowych, dodając, że ofiarami zadymiarzy stali się nie tylko ludzie, ale i społeczna oraz prywatna własność.
Rebić nazwał wydarzenia niedopuszczalnymi, grożąc, że policja użyje wszelkich środków w celu stłumienia dalszych rozruchów.
– Demonstranci podpalali samochody i kontenery na śmieci. Niszczyli witryny sklepów. W Nowym Sadzie zdewastowano gmach regionalnej telewizji Wojewodiny oraz podpalono wejście do siedziby rządowej administracji. W Niszu demonstranci spalili kilkanaście samochodów policyjnych – taki bilans zniszczeń przedstawiło serbskie MSW. Minister spraw wewnętrznych Nebojša Stefanović nazwał rozruchy „próbą zamachu stanu”.
Niepokoje wybuchły, gdy prezydent kraju poinformował o ponownym wprowadzeniu epidemicznych obostrzeń, po tym, jak wzrosła liczba zakażeń koronawirusem.
Aleksander Vučić, m.in. zarządził godzinę policyjną w Belgradzie. Podkreślił konieczność przestrzegania wtórnej izolacji „dla ratowania zdrowia i życia obywateli oraz ochrony gospodarki”.
Po wystąpieniu telewizyjnym prezydenta, w nocy z 7 na 8 lipca najpierw w Belgradzie, a następnie kolejnych miastach Serbii wybuchły rozruchy uliczne, które trwają trzecią dobę. W protestach biorą udział dziesiątki tysięcy Serbów, którzy oskarżają prezydenta o zbyt wczesne złagodzenie norm epidemicznego bezpieczeństwa w celach politycznych.
Opozycja zarzuca władzom, że obowiązkowa izolacja została zniesiona w połowie czerwca tylko po to, żeby doszło do wyborów parlamentarnych. Zwycięstwo odniosła partia Aleksandra Vučića, zdobywając 60 proc. głosów. Po wyborach wzrosła liczba zakażeń koronawirusem.