Gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM prowadzonej przez red. Marcina Zaborskiego był Bronisław Komorowski. Były prezydent komentował obecną sytuacje polityczną w Polsce a zwłaszcza zmiany w rządzie Zjednoczonej Prawicy.
“Wicepremier Kaczyński w rządzie Mateusza Morawieckiego to rozwiązanie dziwaczne – wicepremier będzie w rządzie podwładnym Morawieckiego, a jednocześnie będzie jego przełożonym po linii partyjnej” – mówił Komorowski dodając opinię, że obecność w rządzie prezesa PiS spowodowana jest złą sytuacją w rządzącej koalicji. Jego zdaniem, Polska nie ma obecnie rządu.
Argumentując tą opinię, odwołał się były prezydent do swoich politycznych doświadczeń: ” Ale wie pan, ja byłem w paru rządach i wiem, jak to jest. Jeżeli pada hasło: “zmieniamy ministrów” albo jeszcze: “reorganizujemy ministerstwa”, to 99 proc. urzędników wstrzymuje się i patrzy tylko, z kim się tu związać, komu się przypomnieć”.
W tym samym kontekście wypowiedział się Komorowski na temat ustawy znoszącej odpowiedzialność urzędników, za decyzję podejmowane w czasie pandemii. Na pytanie, czy , gdyby był prezydentem, podpisałby taką ustawę, gość “Popołudniowej rozmowy” mówił: “Nie, nigdy. Za dużo w życiu widziałem jako polityk, żebym nie wiedział, jak na tego rodzaju rozwiązanie zareagują politycy i urzędnicy. Po prostu będą kradli bez pamięci, bez ryzyka”.
Sytuację dotyczącą problemów z zaprzysiężeniem rządu, spowodowanych Covid-19 min. Czarnka, wyjaśnił rozmówca red. Zaborskiego, troską członków PiS o zdrowie prezesa Kaczyńskiego, który z racji wieku bardziej jest narażony na infekcję.
W odniesieniu do nominacji Przemysława Czarnka na ministra edukacji, Komorowski stwierdził, że prezes PiS zlecił kontrowersyjnemu politykowi “rolę narzędzia do drażnienia różnych środowisk liberalnych”.
Powtórzył też Komorowski raz jeszcze, wracając do sprawy nominacji córki prezydenta Dudy na jego społecznego doradcę, że sam, choć korzystał z rad swoich dzieci, nigdy “do głowy mu nie przyszło”, by uczynić któreś swoim doradcą społecznym.
Źródło: RMF24.pl