Kto by się spodziewał, że Berlin publicznie poniży Tuska i tak ostentacyjnie przedstawi go Polakom jako swojego lokaja. Kiedy w środę, 25 sierpnia wszyscy czekali, aż Donald Tusk zabierze w końcu głos na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, Borys Budka w programie „Tłit” na portalu Wp.pl triumfalnie ogłosił:
– Dzisiaj będzie bardzo stanowcza wypowiedź Donalda Tuska – zapowiadając na godzinę 11 konferencję prasową. Bardzo szybko plany Budki i führera Tuska odwołał niemiecki portal Onet ogłaszając:
– Nie będzie konferencji Donalda Tuska. Szef PO ma wrzucić swoje oświadczenie do sieci.
Tak też się stało. Niemcy najwyraźniej zauważyli, że Tusk nie radzi sobie podczas konferencji prasowych, zwłaszcza z odpowiedziami na pytania. Nie umknęło też ich uwadze, że Tusk źle się czuje w sytuacji, kiedy w Polsce są znaczące media, które ośmielają się nie adorować pomazańca Angeli Merkel.
Jak widać, co innego dopominać się o pluralizm polskich mediów z Brukseli, a co innego zmierzyć się z prawdziwym pluralizmem na żywo, w Polsce. Dodajmy, że z pluralizmem jeszcze niedoskonałym przy znacznej przewadze mediów lewacko-liberalnych. Jak widać Tusk i Budka niewiele mają do powiedzenia, bo jak mówią: Pan każe, sługa musi.
Kariera Tuska jest obietnicą nagrody za serwilizm i groźbą kary zesłania z powrotem do kraju, gdy nie potrafił zapewnić ciągłości władzy i przywilejów dla kapitału zagranicznego.
krul Europy Tusk i cesarzowa Merkel, to jak książę POniatowski i caryca Katarzyna.
Jeden i drugi wylizywali ich patelnie 😉
Wizyta Angeli Merkel w Polsce to będzie Hołd Pruski?