INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

16:28 | sobota | 20.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

„Obamagate” wstrząsa Ameryką

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

20 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

Od 2016 r. media żyły „Russiagate”, czyli aferą rzekomych kontaktów sztabu wyborczego Donalda Trumpa z Kremlem. Na początku roku Kongres uznał zarzuty za bezpodstawne. W maju wymiar sprawiedliwości uniewinnił głównego oskarżonego gen. Michaela Flynna. Prezydent USA wskazuje swojego poprzednika, który rozkręcił spiralę fałszywych oskarżeń. Nazywa skandal „Obamagate”.

– To nie jest kolejna teoria spiskowa, która ma odwrócić uwagę Amerykanów od zarazy. „Obamagate” zaczęła się jeszcze przed moim wyborem. W naszym kraju wydarzyło się coś strasznego, co nie ma prawa się powtórzyć – tak Donald Trump rozpoczął briefing dla dziennikarzy.

Następnie prezydent USA wystąpił z bezprecedensowym oświadczeniem. Oskarżył swojego poprzednika w Białym Domu o „popełnienie największego przestępstwa politycznego” w historii Stanów Zjednoczonych.
Obecny prezydent nie sprecyzował istoty czynu Baracka Obamy. Poradził jednak obecnym na konferencji prasowej, żeby „w najbliższych tygodniach śledzili media”. Wszystkie informacje trafią do opinii publicznej, gdyż „jest to dopiero początek” skandalu.

- reklama -

Amerykańscy komentatorzy wiążą nadzwyczajne wystąpienie Trumpa z materiałami ujawnionymi przez „The Wall Street Journal”. Jak się okazuje, w ubiegłym tygodniu departament sprawiedliwości umorzył śledztwo w sprawie byłego doradcy Trumpa do spraw bezpieczeństwa.
Jak pamiętamy, w 2016 r. krótko po nominacji generał Michael T. Flynn musiał podać się do dymisji. Został oskarżony przez FBI o nielegalne kontakty z Kremlem.

Afera Flynna dała początek serii śledztw prowadzonych przeciwko szefowi sztabu wyborczego Trumpa oraz córce i zięciowi prezydenta. Dochodzenie prowadził specjalny prokurator Robert Mueller, a materiały obciążające dostarczał ówczesny szef FBI James Comey.

Skandal zyskał rozgłos pod medialną nazwą „Russiagate”. Osią było rzekome wsparcie kandydatury Trumpa przez Moskwę. M.in. rosyjskie służby specjalne skompromitowały rywalkę Trumpa do prezydentury. Kremlowscy hakerzy wykradli elektroniczną korespondencję Hillary Clinton, którą następnie opublikowali. W kontaktach sztabu Trumpa z Kremlem miał pośredniczyć generał Flynn.

- reklama -

Jednak wg „The Wall Street Journal” zarzuty przeciwko Flynnowi zostały sfabrykowane przez FBI. Co więcej, generał przyznał się do stawianych zarzutów pod naciskiem agentów Biura, którzy mieli szantażować generała.
Dziś Trump wskazuje na winę Baracka Obamę. Zdaniem doradców Białego Domu to on uruchomił spisek przeciwko Trumpowi. Sterował z kuluarów zarówno FBI, jak i departamentem sprawiedliwości.

Obama kierował się interesem liberalnego establishmentu USA zagrożonego utratą wpływów i władzy w przypadku zwycięstwa Trumpa w wyborach prezydenckich.

Komentatorzy wiążą ujawnienie „Obamagate” z listopadowymi wyborami prezydenckimi. Głównym rywalem Trumpa z partii demokratycznej jest były wiceprezydent w gabinecie Obamy.
Z informacji „The Wall Street Journal” wynika, że nazwisko Joe Bidena figuruje na liście urzędników Białego Domu, którzy w 2016 r. brali czynny udział w kompromitacji Donalda Trumpa.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

reklama spot_img

Ostatnio dodane

Oj, nie tak panowie, nie tak…

Niemal wszyscy, którzy twierdzą, że prezes powinien odejść, jednocześnie przekonują, że przed odejściem powinien namaścić swojego następcę. Tu jest,...

Przeczytaj jeszcze to!