Samorządowcy po konsultacjach z ekspertami złożyli wiele pytań i poprawek do Narodowego Programu Szczepień, które złożyli na ręce ministra Michała Dworczyka, pełnomocnika rządu w tej kwestii – poinformował w środę prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Podczas środowej konferencji prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podkreślił, że samorządowcy chcieliby zadać kilka pytań dotyczących Narodowego Program Szczepień przeciwko covid-19. “My jako samorządowcy jesteśmy oczywiście gotowi do tego, by wspierać rząd, jeżeli chodzi o szczepienia obywateli. Przede wszystkim, jeżeli chodzi o kwestię przekonywania warszawianek i warszawiaków, ale również mieszkańców innych miast, miasteczek i wsi, że warto się szczepić, że te szczepienia są bezpieczne” – powiedział Trzaskowski.
Jak zaznaczył, samorządowcy mają w tej kwestii jednak mnóstwo wątpliwości i pytań. “My, jako samorządowcy po konsultacjach z ekspertami złożyliśmy cały szereg pytań i poprawek do programu (…) Te uwagi złożyliśmy na ręce ministra Michała Dworczyka, który jest pełnomocnikiem rządu ds. Narodowego Programu Szczepień” – poinformował Trzaskowski.
Dodał, że jeżeli program jest strategią to przede wszystkim brakuje w nim mierników oraz wskazania mierzalnych celów strategicznych i operacyjnych. Prezydent stolicy zwrócił uwagę m.in., że Narodowy Program Szczepień nie określa ile osób i w jakim czasie powinno zostać zaszczepionych, w jaki sposób mają być one wybierane oraz w jaki sposób mają być one kwalifikowane do szczepień. “Na te pytania, póki co w naszej ocenie brakuje konkretnej i dokładnej odpowiedzi” – stwierdził Trzaskowski.
Prezydent stolicy przekazał też, że zdaniem samorządowców niezwykle ważne jest to, żeby w pierwszym priorytecie osób kwalifikujących się do szczepień przeciwko koronawirusowi znaleźli się pracownicy oświaty i żłobków. “Rząd zmienił priorytet i włączył do tego priorytetu pierwszego pracowników oświaty, ale pominął pracowników żłobków i my będziemy się dalej upominać, aby wszyscy pracownicy oświaty, ale również żłobków byli brani pod uwagę w pierwszym priorytecie” – zaznaczył Trzaskowski.
Przekazał, że pytania, które przekazano na ręce ministra Michała Dworczyka dotyczyły także szczepień dla osób starszych, przewlekle chorych i z niepełnosprawnościami, którym trzeba zapewnić transport do punktu szczepień i opiekę w tym czasie. “Szacujemy, że w samej Warszawie to będzie około 11 tysięcy mieszkańców, z czego tysiąc potrzebuje specjalistycznego transportu(…) Od odpowiedzi na te pytania zależy, czy ta strategia rządu będzie w pełni efektywna” – powiedział Trzaskowski.
Zapewnił też, że miasto oczywiście włączy się w kampanię informacyjną i będzie zachęcało do szczepień przeciwko kornawirusowi. “Natomiast domagamy się w tej kwestii, tak samo jak we wszystkich innych kwestiach dotyczących rozporządzeń, które rządzący wcielają w życie prawdziwej współpracy i traktowania po partnersku” – mówił Trzaskowski.
Z kolei obecny na konferencji wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek podkreślił, że Narodowy Program Szczepień to wyzwanie medyczne i logistyczne. “Unia Metropolii Polskich zwraca uwagę na cały proces logistyki i dystrybucji szczepionek który ma się odbyć, po dostawach do Polski. Obecnie przygotowana strategia w sposób nieszczegółowy przedstawia logistykę, jaka będzie się odbywała w tym zakresie” – powiedział Wieczorek.
Zwrócił uwagę m.in na to, że jeżeli taki napływ szczepionek przeciwko Covid-19, który jest planowany, wpłynie i będzie dystrybuowany przez istniejącą sieć, to istnieje zagrożenie związane z tym, że standardowe leki i szczepionki z innych obszarów nie będą dostarczane.
Natomiast wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska zaznaczyła, że miasto nie doczekało się mierników dotyczących Narodowego Programu Szczepień, a to absolutny fundament dalszych działań związanych z transportem, procedurą szczepień, czy przechowywaniem leków.
Na środowej konferencji obecni byli też lekarze; dr Paweł Grzesiowski i dr Dariusz Runowski. Dr Paweł Grzesiowski zwrócił uwagę na problem wskazań i przeciwskazań dotyczących szczepień przeciwko kornawirusowi i braku konkretnych wytycznych w tej sprawie.
“Potrzebujemy bardzo jasnych wytycznych kogo mamy szczepić, a kogo nie powinniśmy szczepić. Producenci szczepionek umieszczają ostrzeżenia, co do przeciwskazań bardzo ogólne (…) Jeśli słyszymy, że ma się rozszerzyć grupa lekarzy kwalifikujących do szczepień, to musimy mieć konkretne wytyczne, aby nie było w gabinecie dyskusji, wątpliwości czy szczepić, czy nie” – powiedział dr. Grzesiowski.
Jako drugi problem wskazał na odpowiedzialność za ewentualne działania niepożądane po szczepionce. “Z radością przyjmuję deklarację na razie słowną o tym, że ma być zorganizowany fundusz wspierający osoby, które by ewentualnie uległy niepożądanym odczynom poszczepiennym” – mówił Grzesiowski.
Dodał jednak, że gdyby udało się opracować system w tej sprawie i ten fundusz powstałby, byłaby to jedna z największych zmian w systemie szczepień w Polsce. “Państwo jest zarządzającym tą strategią i w moim pojęciu będzie to jeden z ważnych elementów, jeśli chodzi o zaufanie pacjentów” – podkreślił Grzesiowski.
Jego zdaniem lekarze potrzebują też czasu na edukację. “Jeśli mamy dopuścić nowe kadry do punktu szczepień, potrzebujemy dla tych osób pilnych szkoleń. Te osoby muszą przejść podstawowe szkolenia w zakresie szczepień ochronnych (…) Musimy mieć pewien system, który będzie te osoby do takiego szkolenia kierował” – stwierdził Grzesiowski.
Z kolei dr Dariusz Runowski zaznaczył, że patrząc na strategię i przyjmując założenie, że medycy będą szczepić 180 chorych każdego dnia, to oznaczałoby, że w ciągu godziny trzeba byłoby zaszczepić pięciu pacjentów i szczepić przez cały dzień tylko tych pacjentów bez jakiejkolwiek przerwy.
“Druga rzecz, która natychmiast nasuwa się każdemu lekarzowi to czas. 12 minut to czas, w którym musimy zebrać wywiad, zbadać pacjenta, zakwalifikować go do szczepienia, wypełnić całą dokumentację i wykonać szczepienie. W związku z tym bardzo pomógłby jednolity kwestionariusz w tej kwestii” – powiedział dr. Runowski.
Zaznaczył, że gdyby taki kwestionariusz był dostępny na stronie rządowej, czy NFZ pacjent mógłby go np. wydrukować i wypełnić wstępnie w domu. “To zdjęłoby trochę czasu. Nie ma informacji, jak to będzie wyglądało, ale to są rzeczy, które naprawdę bardzo by nam pomogły” – stwierdził Runowski.(PAP)
Aleksandra Kuźniar
akuz/ mark/