Podczas zamachu stanu w Birmie wojsko aresztowało liderkę rządzącej Ligi Narodowej Aung San Suu Kyi.
„Armia twierdzi, że dokonała puczu w odpowiedzi na oszustwo wyborcze”, informują agencje Reuter i UPI. Władzę przejął dotychczasowy wiceprezydent generał Min Aung Hlaingowi. Na terenie całej Birmy obowiązuje stan wyjątkowy.
Wojsko zablokowało łączność telefoniczną, nie działają stacje telewizyjne i radiowe. Mieszkańcy stolicy kraju Rangunu rzucili się na sklepy i targi, aby zdobyć zapasy żywności oraz wody pitnej. Bankomaty przeżywają oblężenie, informują światowe agencje.
Reuter przypomina, że Narodowa Liga na rzecz Demokracji zdecydowanie wygrała wybory. 2 lutego na pierwszym posiedzeniu miał się zabrać nowy parlament.