INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

07:51 | środa | 15.10.2025

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Rosjanie płacą miliardy dolarów za władzę białoruskiego dyktatora

Czas czytania: < 1 min.

Kartka z kalendarza polskiego

15 października

Zbawienie przyszło przez Krzyż

"Kto chce znaleźć Chrystusa bez Krzyża, ten znajdzie krzyż bez Chrystusa", a to jest największy dramat człowieka. Ale to człowiek wybiera. Ks. Jan "Jest Go wszędzie...

Koniecznie przeczytaj

Międzynarodowy Fundusz Walutowy oszacował wartość dotacji, którymi Kreml utrzymuje reżim Aleksandra Łukaszenki, informuje Deutsche Welle.

Zdaniem ekspertów MFW, w latach 2005-2015 rosyjscy podatnicy – zrzucili się – na 106 mld dol. pomocy dla Mińska.

- reklama -

Głównym źródłem są dostawy rosyjskiego gazu i ropy naftowej dla Białorusi. Ich ceny są porównywalne z obowiązującymi na wewnętrznym, subsydiowanym rynku rosyjskim.

Kolejnym źródłem dochodów białoruskiego budżetu jest dochodowy reeksport rosyjskich surowców energetycznych, przynoszący 5-8 mld dol. rocznie.

– Tylko dwukrotnie ceny surowców zbliżyły się do tych, po jakich Rosja sprzedaje ropę i gaz Europie. W obu przypadkach Łukaszenko odmówił spłaty należności. Grożąc Putinowi przerwaniem tranzytu do UE, zażądał upustów cenowych – przypominają eksperci MFW.

- reklama -

Rosja jest też najpewniejszym kredytorem Mińska, czego przykładem jest linia 10 mld dol. na budowę białoruskiej elektrowni atomowej w Ostrowcu. Wszystkie umowy przewidują niskie oprocentowanie oraz długie terminy odroczenia spłat.

– Putin traktuje Białoruś, jak depresyjny region Rosji, który wymaga corocznych dotacji budżetu federalnego – komentuje Deutsche Welle, przypominając, że za ambicje mocarstwowe Kremla płacą Rosjanie.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Tęczowa dyktatura na horyzoncie

„Free to love, free to be: the EU’s new LGBTIQ+ strategy”, bo tak nazywa się ten dokument to przepis...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx