Nowa porażka Joe Bidena. Plan rozwiązania problemu zerwanych łańcuchów dostaw poniósł fiasko

Prezydencki plan rozwiązania problemu zerwanych łańcuchów dostaw poniósł fiasko. Zakorkowane porty USA potrzebują pomocy — informuje „The Washington Post”.

Zgodnie z obietnicą Bidena, całodobowe działanie portów nie pomogło zlikwidować problemu zakłóceń w dostawach. Decyzja Białego Domu nie przyniosła spodziewanych rezultatów i rozładunek jest wciąż opóźniony. Jak przypomina dziennik, od 25 października administracja federalna wprowadziła nową karę portową. Przewoźnicy, którzy nie zwalniają nabrzeży wyładunkowych na czas, płacą dziennie po 100 dol. za każdy nieodebrany kontener. Kwota wzrasta o 100 USD każdego następnego dnia przestoju.

Tymczasem największy przewoźnik Maersk oświadczył, że pomimo wydłużenia czasu pracy terminali, znaczna część jego kierowców nadal nie może odebrać ładunków. Z tego powodu wprowadzenie karnych opłat została skrytykowana przez przewoźników towarowych, którzy obawiają się wzrostu i tak wysokich kosztów transportu.

Amerykańscy przewoźnicy twierdzą, że przyczyną opóźnień jest brak kontenerów, samochodów oraz przepełnienie magazynów. Ponadto w USA brakuje siły roboczej, w tym dokerów i pracowników magazynowych. Eksperci są pewni, że wszystkich tych przeszkód nie da się pokonać poprzez zmiany godzin pracy portów lub kary za przestoje.

Dlatego firmy zgłaszają rosnące straty i malejące zyski. Biden, dla którego jest to politycznie drażliwy temat, szuka radykalnych rozwiązań kryzysu. Według CNN Biały Dom rozważa wykorzystanie gwardii narodowej do zmniejszenia opóźnień. Jednak tylko nieliczni eksperci popierają taki krok — komentuje „The Washington Post”.

Gazeta przypomina, że w dwóch najbardziej zatłoczonych portach, Los Angeles i Long Beach, na rozładunek czeka 500 tys. opóźnionych kontenerów. W związku z tym rynek handlu detalicznego ostrzega, że pomimo wysiłków mających na celu ustabilizowanie sytuacji, Amerykanie mogą spodziewać się wyższych cen i niedoborów w okresie świątecznym.