Gaz ziemny nie jest czystym paliwem, co sugeruje niemiecki rząd, który chce sklasyfikowania paliwa, jako przyjaznego dla klimatu. Wprawdzie gaz emituje o 50 proc. mniej zanieczyszczeń niż węgiel, ale jest najszybciej rosnącym źródłem ich emisji do atmosfery, ocenia Deutsche Welle.
Kanclerz Olaf Scholz twierdzi, że gospodarka potrzebuje gazu, aby przejść do czystej energii w przyszłości. Teoria głosi, że ponieważ gaz jest wciąż czystszy niż inne paliwa kopalne, może pomóc uzupełnić niedobór, wywołany odejściem od energetyki węglowej. W rzeczywistości jednak gaz ziemny powoduje ogromne zmiany klimatyczne. Europejska Partia Zielonych już nazywa surowiec „nowym węglem”.
Rozgłośnia przypomina, że gaz ziemny to palny węglowodór składający się głównie z metanu, który jest około 28 razy bardziej zanieczyszczający niż Co2. Mowa o jego wykorzystaniu jako paliwa pomostowego nie jest myśleniem długoterminowym. Ponieważ paliwo jest wydobywane i transportowane na duże odległości z Rosji, niezbędna jest ogromna infrastruktura, która zwiększa jego koszty i emisję metanu.
Kolejnym negatywnym czynnikiem jest geopolityka. Wystarczy spojrzeć na opóźnienia w uruchomieniu Nord Stream-2. Gazociąg jest gotowy do pracy, ale paliwo nie płynie, a jego cena gwałtownie rośnie. Tymczasem Niemcy są tak uzależnione od gazu, że otwierają się na dostawy z USA i planują budowę nowych, kosztownych terminali, które będą przyjmować surowiec w postaci koncentratu LNG.
Berlin uważa jednak, że w przyszłości możliwe będzie wykorzystanie nowej i istniejącej infrastruktury gazowej do przesyłania gazów niskoemisyjnych, takich jak wodór i biogaz. W teorii brzmi to dobrze, ale oznacza spalanie dużej ilości węglowodorów w krótkim okresie. Drugim aspektem jest fakt, że czyste gazy, takie jak zielony wodór pozostają mrzonką. Mogą być wytwarzane tylko ze źródeł odnawialnych, które będą potrzebne do zasilania transformacji energetycznej.
Dlatego krytycy twierdzą, że mówienie o przejściu na „zielony” gaz daje koncernom paliwowym przepustkę do wybielania swojego biznesu, który w rzeczywistości niszczy klimat.
– Gaz ziemny nie jest paliwem pomostowym. To paliwo kopalne – powiedział jeden z analityków klimatycznych, dodając, że gaz musi być traktowany jak węgiel i wycofany tak szybko, jak to możliwe.